Strażnicy pełniący służbę w rejonie autostrady A-4 w pobliżu Zabierzowa pod Krakowem zatrzymali w czwartek do kontroli toyotę z ukraińskimi numerami rejestracyjnymi. Podróżowało nią dwóch 39-letnich mężczyzn, obywateli Ukrainy.
Zobacz także: Kraków: sąd za erotyczny film z eks-dziewczyną
Uwagę strażników granicznych przykuł fakt, że są do siebie bardzo podobni. Jak się okazało po sprawdzeniu dokumentów, mają tę samą datę urodzenia, ale różne nazwiska. - Nietrudno było zgadnąć, że są bliźniakami - mówi ppłk Sławomir Walczak, komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Kierowca samochodu przyznał po analizie jego dokumentów, że aby wjechać na teren Polski kupił nielegalnie na Ukrainie fikcyjną deklarację chęci zatrudnienia pracownika cudzoziemskiego przez firmę w Krakowie. Zapłacił 350 euro. Natomiast jego brat bliźniak wyjaśnił, że przyjął nazwisko żony i na nie ma wystawiony paszport.
- Wiadomo, że przyjmowanie nazwiska żony to niezbyt częsta praktyka, toteż dokładnie sprawdziliśmy dane legitymowanego - mówi ppłk Walczak. - Po wprowadzeniu do systemu informatycznego jego pierwotnego nazwiska okazało się, że jest on w Polsce poszukiwany od 16 lat listem gończym jako podejrzany o zabójstwo. Popełniono je w 1995 roku na terenie ówczesnego województwa kieleckiego.
Ukrainiec został zatrzymany i osadzony w areszcie śledczym do dyspozycji Sądu Okręgowego w Kielcach, który wydał list gończy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy