https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znalazcom "złotego pociągu" grozi areszt

Artur Szałkowski
Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
Piotr Koper i Andreas Richter, czyli oficjalni znalazcy „złotego” pociągu mogą zapłacić grzywnę, albo nawet zostać skazani na ograniczenie wolności (czyli prace społeczne) albo do 30 dni aresztu. A wszystko przez to, że ich poszukiwania pociągu były nielegalne. Tak przynajmniej twierdzi konserwator zabytków, który zawiadomił o sprawie prokuraturę.

– Wojewódzki konserwator zabytków złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z art. 111 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami „Kto bez pozwolenia lub wbrew warunkom pozwolenia prowadzi poszukiwania zabytków ...” – mówi Marek Kowalski z wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. – Doniesienie nastąpiło na skutek głównie informacji medialnych. Odbieraliśmy również telefony zgłaszające prowadzenie poszukiwań.

Piotr Koper i Andreas Richter, czyli oficjalni znalazcy „złotego” pociągu wypowiadali się oficjalnie, że odkrycia dokonali korzystając z georadaru. To samo urządzenie miało być również wykorzystywane przy odkryciu tunelu kolejowego i podziemnego obiektu na terenie Walimia. Z kolei oficjalnym znalazcą tych obiektów jest Krzysztof Szpakowski, gospodarz podziemnego kompleksu turystycznego Włodarz w Walimiu. W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków we Wrocławiu twierdzą, że w obu sprawach nie wydawali żadnej zgody na prowadzenie prac poszukiwawczych. Szukanie zabytków bez zezwolenia przy pomocy urządzeń takich jak georadar to wykroczenie.

Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności (czyli prace społeczne) albo kara aresztu (czyli do 30 dni). Z kolei przepisy o nagrodzie za znalezienie zabytku mówią, że nie należy się ona gdy szukano go bez wymaganego zezwolenia, które wydaje konserwator.

– Na wniosek prokuratury prowadzimy w tej sprawie czynności wyjaśniające. Na razie nikt nie był jeszcze przesłuchiwany – wyjaśnia Magdalena Korościk, z biura prasowego wałbrzyskiej policji.

Komentarze 62

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
Ławnik
Znaleźli pociąg ? Pod sąd ich ! Dlaczego znależli , a to ciekawscy ... Zamiast zbierać mirabelki i szczaw , oni szukali pociągu ... Przecież to straszne ....
N
NEO
I NA TYM SIĘ NIE SKOŃCZY !
NIEDŁUGO BĘDĄ ZNIKAĆ LUDZIE !
r
rvs
Bo to jest kraj, który przekrętem stoi więc prawo jest tak skonstruowane, żeby uczciwy obywatel nic nie mógł i przede wszystkim nie przeszkadzał "przekręciarzom" czyli urzędnikom, politykom i przestępczemu półświatkowi. Każde dobro musi najpierw przejść przez ręce "przekręciarzy" gdzie jest rozkradane w kolejności dostępu do koryta więc wszelka jawność czy publiczny dostęp są zwalczane przy wykorzystaniu właśnie takich przepisów jak te przywołane przez "konserwatora" (układów).
L
Lucek
Teraz prokurator w asyscie czarnych wejda do ich domów i będą trzepać i konfiskowac wszystko co uznaja za warości muzealne. Durne te polskie przepisy. Jak im cos zrobia to nikt juz nie zgłosi żadnego skarbu. Wartościowe rzeczy wyląduja w prywatnych kolekcjach gdzies w hamburgu.
H
Heniek

Jedyne co ten konserwator konserwował to chyba ogórki

l
lol
Żal komuś d...ę ściska że to nie on/ona nie dostaną w łapę jak to w tym kraju bywa
L
Latea
Kocham polskie prawo- absurd na absurdzie. Nie ma ludzi niewinnych- cokolwiek zrobisz i tak znajdzie się na to paragraf! Pozwolenie na poszukiwania? A aby je uzyskać zapewne należy złożyć pełną dokumentację na podstawie której domniema się o jakimś ukrytym skarbie. Potem pozwolenia się nie otrzymuje- znaleźnego także, a urząd już sam sobie dalej poradzi....
A
Aneta
Czy złoty pociąg był wpisany do rejestru zabytków ? - chyba nie był wpisany bo on istnieje tylko w wyobraźni poszukiwaczy skarbów . Dlatego obaj panowie nie powinni się bać żadnych sądów gdyż nie naruszyli istniejącego zabytku, nawet się nie dokopali do niego. A marzyć o skarbie każdy może i ujawniać swoje marzenia też może bo np. lubi być pokazany w telewizji. To nie przestępstwo.
A
Aneta
Czy złoty pociąg był wpisany do rejestru zabytków ? - chyba nie był wpisany bo on istnieje tylko w wyobraźni poszukiwaczy skarbów . Dlatego obaj panowie nie powinni się bać żadnych sądów gdyż nie naruszyli istniejącego zabytku, nawet się nie dokopali do niego. A marzyć o skarbie każdy może i ujawniać swoje marzenia też może bo np. lubi być pokazany w telewizji. To nie przestępstwo.
e
eles1949
. . . mają tyle na sumieniu, że to nimi powinni zainteresować prokuratura. Te pohukiwania i postękiwania tzw. konserwatorów po prostu są żałosne. Ludzie będą coś znajdować i odkrywać a następnie wywozić z kraju.
w
wrocłwianiN
durne prawo należ zmienić albo lekceważyć. A może to tylko wymysł służb konserwatorskich, które chciały mieć monopol.
K
Kanadol
"Z kolei przepisy o nagrodzie za znalezienie zabytku mówią, że nie należy się ona gdy szukano go bez wymaganego zezwolenia, które wydaje konserwator".
To jak mozna czegos szukac skoro na wszystko pozwolenia ? wtf chodzi o to zeby ujeb-ac i nic nie zaplacic !!!!
ł
łowca bolszewików
żyjemy w socjalistycznym kraju, gdzie państwo wszystmo kontroluje, koncesje, pozwolenia, akcyzy, paragony, sprawozdania, rozliczenia etc. etc. etc. 25 wolności - ha ha ha ha ha.
A
Adams
Takie mamy prawo że lepiej się nie odzywać, kręcić lody na lewo i nie starać się nawet być w jakimkolwiek stopniu uczciwym bo i tak zostaniesz za to ukarany.... Tylko u nas karze się znalazców za zwrot historii państwu - NO K**** GRATULUJĘ POMYSŁU BEZMÓZGI.....
j
ja
a złoto zginie na zawsze
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska