Wkrótce na polskich polach mogą pojawić się pierwsze kombajny i rozpocząć żniwa 2023. Zbiory przyspieszy susza, która sprawiła, że ozimy jęczmień zasechł i wykształcił drobne ziarna, czasem puste kłosy. Takie warunki, jakie towarzyszyły znacznej części gospodarstw, zredukują częściowo plony. Zanim jednak zajmiemy się w naszym serwisie tegorocznymi żniwami, zapraszamy po garść wspomnień.
Stosowana dziś technologia, nowoczesne odmiany i środki ochrony roślin pozwalają na uzyskanie zdecydowanie wyższych plonów niż przed laty, nawet jeśli pogoda nie jest do końca sprzyjająca.
Nasi dziadkowie podczas żniw pracowali z kosą w dłoni, potem z pomocą kombajnu
Prasy i kombajny wyparły żniwiarki, snopowiązałki, młocarnie, a także jeszcze wcześniejsze sierpy i kosy. Prowadzone ręcznie żniwa wymagały odpowiedniego stroju, do którego należała przewiewna, ale sztywna koszula kosiarza z długim rękawem. Kłujące ściernisko i kłosy zboża potrafiły ranić do krwi. Dlatego do pracy przy koszeniu zakrywało się też nogi, a na głowie kobieta wiązała chustkę, mężczyzna miał na głowie kapelusz. Zobacz archiwalne zdjęcia ze żniw.

Warto przypomnieć najmłodszym, że te pierwsze kombajny zbożowe nie były maszynami samobieżnymi, ciągnęły je najpierw konie, potem ciągnik. Na zautomatyzowane mechaniczne konstrukcje trzeba było zaczekać. Pierwsze na świecie pojawiły się już na początku XX wieku.
Polskie pola zawojowały kombajny Vistula, następnie Bizon. Były przez ponad 30 lat produkowane przez Fabrykę Maszyn Żniwnych w Płocku (w latach 1970-2004). Na polskich polach praca przy zbiorach przyspieszyła, żniwa zmieniły swoje oblicze w głównej mierze za sprawą modeli Bizon Rekord Z058 czy Bizon Super Z056.

