Ostatnio kradną dzień po dniu. 13 września ukradli obciążniki metalowe, a dzień później druty sieci trakcyjnej.
13 września do kradzieży doszło przed południem. Dyżurny ruchu stacji Wolbrom zgłosił sokistom, że maszynista pociągu towarowego podczas przejazdu na szlaku Zarzecze - Wolbrom stwierdził prawdopodobnie kradzież obciążników sieci trakcyjnej przy dwóch torach. Przybyły na miejsce patrol z posterunku w Olkuszu potwierdził fakt kradzieży 46 żeliwnych obciążników. 6 sztuk znaleziono porzucone obok torów.
Straty PKP wyceniono na 1500 zł. Kolejnego dnia, kilka minut po 19, z powodu braku prądu pociąg towarowy zatrzymał się na szlaku Olkusz-Bukowno. Przyczyną nieplanowanej przerwy w jeździe był urwany wieszak na sieci trakcyjnej i wycięte 10 metrów drutu jezdnego. Spowodowało to uszkodzenie pantografu elektrowozu.
Przy okazji złodzieje zdewastowali 200 metrów sieci trakcyjnej. Sokiści, którzy sprawdzili teren, znaleźli na torze porzucone 3 metry drutu. W pobliskich zaroślach była też świeżo ucięta tyczka brzozowa, która mogła posłużyć do kradzieży. Tor był zamknięty 7 godzin
- Takich kradzieży mamy wiele. Teren Olkusza to głównie lasy. Łatwo tam pozostać niezauważonym - mówią sokiści pracujący na posterunku w Olkuszu. Te ostatnie kradzieże są jednak inne niż wcześniejsze.
- Przestępcy dokonują kradzieży w dzień, nie zważając na sąsiedztwo budynków mieszkalnych i drogę powiatową. Nie boją się osób postronnych mogących poruszać się po tym obszarze. Zachodzi więc pytanie czy są tak bardzo zdesperowani brakiem pieniędzy czy tak bezmyślni - denerwuje się Wojciech Mnich, rzecznik komendy regionalnej SOK w Krakowie.
Oprócz wymiernych, finansowych strat, jakie ponosi kolej na naprawę sieci, kradzieże powodują wielogodzinne opóźnienia pociągów.
W 2007 roku wydawało się, że ilość kradzieży ustanie na lata. Olkuska policja rozpracowała wtedy 2 grupy przestępcze zajmujące się tym procederem. - Ustaliliśmy wtedy także odbiorców - mówi Łukasz Czyż, rzecznik olkuskiej policji.
Do wyraźnego zmniejszenia się kradzieży przyczyniła się też bliższa współpraca policjantów i sokistów. - Wprowadziliśmy nocne patrole nieoznakowanymi samochodami w terenach narażonych na kradzieże - wyjaśnia rzecznik. W 2008 i na początku 2009 roku kradzieży było tylko kilka.
Teraz znów wracają i trudno ustalić sprawców. Wiadomo, że w większości skradziony towar trafia do punktów złomu. Gdyby nie było popytu, podaż pewnie by ustała. Cena złomu jednak znowu rośnie.