Mieszkańcy okolic ulicy Kijanki na Woli Duchackiej zauważają, że ostatnio nad ich domami unoszą się obłoki szarego dymu. Gęstą smugę widzieli m.in. w minioną sobotę. - W powietrzu czułem zapach palonych śmieci, który drażnił gardło. Współczuję ludziom znajdującym się bezpośrednio pod tą toksyczną chmurą - zgłosił nam pan Mirosław, mieszkaniec okolicy, a ponadto przysłał zdjęcie. Poinformował też straż miejską.
Mundurowi mają już podejrzenia, w którym domu mogą być spalane śmieci. Będą chcieli ukarać sprawców.
- Przeprowadzimy kompleksową kontrolę na tej posesji, sprawdzimy czy nie dochodzi tam do łamania prawa. Jeśli stwierdzimy spalanie odpadów, to będziemy zdecydowanie reagować - zapewnia Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej.
Dodaje przy tym, że już rozpoczęły się regularne kontrolę palenisk w całym mieście.
W Krakowie mamy od 18 do 19 tys. pieców węglowych. Mieszkańcy wymieniają je powoli na ekologiczne źródła ciepła korzystając z dotacji od gminy, ale wiele palenisk znów będzie używanych podczas nadchodzącej zimy. Niestety w niektórych, oprócz węgla, mogą być też spalane śmieci. To łamanie prawa.
Kontrole palenisk rozpoczęły się już 1 października i potrwają co najmniej do 31 marca 2017 roku. Mogą zostać przedłużone do kwietnia.
Zajmie się tym 125 funkcjonariuszy - 27 będzie codziennie wizytować posesje i sprawdzać czym pali się w piecach. Jednakże w przypadku wystąpienia znacznych przekroczeń poziomu zanieczyszczenia powietrza lub rosnącej liczby zgłoszeń od mieszkańców, może zostać wysłanych do tych działań jeszcze dodatkowo 98 strażników.
W poprzednim sezonie grzewczym (2015/2016) straż miejska skontrolowała 3493 paleniska węglowe (niemal dwa razy więcej niż rok wcześniej - 1770 kontroli w sezonie 2014/2015).
W minionym sezonie obecność substancji zabronionych stwierdzono w 477 piecach. Sprawców nielegalnego spalania odpadów w 260 przypadkach ukarano mandatami, a pozostałe 203 osoby zostały pouczone.
Mandat może wynosić maksymalnie 500 zł. Mundurowi wymierzają kary w zależności od skali naruszenia przepisów i czy był to już kolejny raz. Zwracają też uwagę na dochody przyłapanych osób. Średnia wysokość wystawianych mandatów to 110 zł.
- Ale prowadzone działania, w tym edukacyjne, przynoszą efekty. Przypadki spalania odpadów, takich jak np. płyty meblowe, opony, stolarka okienna czy plastikowe butelki, zdarzają się coraz rzadziej - zaznacza Marek Anioł. - Skala ujawnianych nieprawidłowości nie jest bardzo duża. Zgłoszenia interwencyjne od krakowian dotyczą najczęściej „czarnego, duszącego dymu”, a kontrole w większości pokazują, że jego źródłem jest niska jakość węgla i stan palenisk, a nie samo spalanie odpadów.
W sytuacjach spornych, strażnicy pobierają z palenisk próbki popiołu, które następnie przekazuje się do analizy laboratoryjnej, by sprawdzić, czy w popiele były substancje pochodzące ze spalania śmieci. W minionym sezonie próbek pobrano 27.
Czy można nie wpuścić strażników do swojego domu? Działania mundurowych prowadzone są w oparciu o upoważnienia, które wydaje prezydent Krakowa na mocy ustawy „Prawo ochrony środowiska”. Uprawniają one do wejścia na posesje i sprawdzenia czy w paleniskach są spalane odpady.
- Osoba, która udaremnia lub utrudnia wykonanie kontroli popełnia przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. W sytuacji, gdy właściciel posesji odmawia wpuszczenia nas, na miejsce wzywana jest policja - mówi Anioł. A jeśli i z policją nie można przeprowadzić kontroli, sprawa może trafić do sądu.
Kontrole palenisk na nieruchomościach prywatnych mogą być prowadzone tylko w godzinach 6-22, a tam gdzie jest prowadzona działalność gospodarcza przez całą dobę.
Jesteś świadkiem niepokojącej sytuacji? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Oznacz nas @gaz_krakowska we wpisie na Twitterze
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;