W auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyła się wczoraj uroczystość wręczenie tytułów Małopolanina Roku 2017 i Człowieka Roku 2017. Pierwsze z wyróżnień przyznaje Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski, drugie Federacja Regionalnych Związków Gmin i Powiatów. Laureaci otrzymują okoliczności dyplom i... swoją karykaturę.
Małopolanami Roku 2017 zostali metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski i metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś. Jak uzasadniał przewodniczący SGiPM Kazimierz Barczyk, metropolita krakowski otrzymał tytuł na powitanie pod Wawelem (na początku 2017 r. odbył się jego ingres), zaś metropolita łódzki – na pożegnanie ze stolicą Małopolski (w ubiegłym roku objął diecezję łódzką).
Abp Marek Jędraszewski podkreślał, że traktuje wyróżnienie jako docenienie roli kościoła w historii i kształtowaniu Małopolski. Przyznał, że gdy na początku roku ogłoszono decyzje o przyznaniu mu tytułu, był zaskoczony. – Przecież nawet roku nie byłem wtedy jeszcze w Krakowie – powiedział.
– Małopolska to moja mała ojczyzna. Wiele jej zawdzięczam, ale nie wiem, co takiego zrobiłem dla niej, by zostać tak decenionym – mówił z kolei abp Grzegorz Ryś. Przypominając swoją ekumeniczną działalność w Krakowie, zwłaszcza współpracę z Gminą Żydowską stwierdził, że była ona dobrym przygotowaniem do tego, co teraz czeka go w Łodzi.
Zofia Romaszewska i Andrzej Wielowieyski otrzymali tytułu Człowieka Roku „za budowanie postaw demokratycznego państwa, chroniącego prawa i wolności obywateli”.
Zofii Romaszewskiej wczoraj w Krakowie, nie było, bo pojechała z kombatantami na Monte Cassino i terminu tego wyjazdu nie można był już zmienić. – Kazała mi powiedzieć, że ta nagroda jest niezasłużona – mówił Paweł Firlej odbierając w jej imieniu dyplom i karykaturę, którą – jak zapewnił –Zofia Romaszewska powiesi w swoim mieszkaniu. Kazimierz Barczyk dodał, że FZRGiP traktuje tytuł dla pani Zofii także jako docenienie działalności jej sp. męża Zbigniewa Romaszewskiego, bo oboje mają wielkie zasługi w walce o demokrację i wolną Polskę, m.in. tworząc Biuro Interwencyjne Komitetu Obrony Robotników.
Andrzej Wielowieyski dziękując za tytuł także podkreślał, że traktuje go nie tylko jako uznanie dla jego zasług, ale przede wszystkim dla całego środowiska, które przyczyniło się do budzenia świadomości inteligencji w czasach PRL. Przypominał np. działalność Klubów Inteligencji Katolickiej i podkreślał, że zwycięstwo opozycji demokratycznej w wyborach w roku 1989 stało pod dużym znakiem zapytania, ale dzięki księżom i proboszczom udało się zachęcić ludzi do głosowania.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - odc. 5: kariera w Krakowie
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto