Oświęcimianie tracili gole seriami. Najpierw Surówka poradził sobie z Wronką i pokonał Przewoźnika. Drugą bramkę z kolei ma na sumieniu golkiper miejscowych, zagrywając piłkę pod nogi rywala.
Po przerwie gospodarze wyszli bardziej agresywni. W pierwszej akcji wywalczyli rzut rożny, a Dawid Płonka uderzył obok muru, w bliższy róg.
Jednak źle wyrzucony aut sprawił, że goście po kontrze strzelili trzecią bramkę.
Oświęcimianie znowu złapali kontakt. Tym razem przy pomocy Jakuba Dyrgi, bo piłkę zmierzającą poza boisko odbił tak nieszczęśliwie, stojąc obok słupka, że wróciła przed pustą bramkę, więc Wronka trafił „do pustaka”.
Goście dalej kontrowali, wykorzystując błędy oświęcimian. O ile jeszcze Mateusz Ciereszko raz na linii bramkowej wyręczył Olafa Przewoźnika, broniąc strzał Stanisława Michalca, to w kolejnych przypadkach przyjezdni z łatwością trafiali do siatki.
Soła Oświęcim – Dąb Paszkówka 2:6 (0:2)
Bramki: 0:1 Surówka 25, 0:2 Surówka 27, 1:2 Płonka 46, 1:3 Madej 59, 2:3 Wronka 72, 2:4 Madej 77, 2:5 Surówka 85, 2:6 Madej 90.
Soła: Przewoźnik – Ceglarz (46 Merta), Wronka, Ciereszko, Paszek – Balon (46 Rzegotka), Płonka, Walus, Pniak – Dąba (80 Wasilewski), Warzecha.
Dąb: Dyrga – Jaskuła, Tyrała, Chromy (50 Wołczyk), Kosek – Gałka, Torba, Surówka, Żmija – Michalec, Madej.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Brzeszcze). Mecz bez kartek. Widzów: 30.
- Piękne oblicze żużla. Oto zjawiskowe podprowadzające ZDJĘCIA
- Oceniamy piłkarzy Wisły Kraków za sezon 2018/2019
- Poznaj siatkarki reprezentacji Polski [ZDJĘCIA]
- Co za mikst! Kuba Błaszczykowski w parze z Isią Radwańską
- Janusz Filipiak: Zaczynamy działać na bogato!
- Kibice na meczu Cracovii. Rekord frekwencji i gorąca atmosfera
