Elektrowóz ET-22 należący do spółki Rail Polska ciągnął wagony z węglem z kopalni „Piast” do stacji Podbory Skawińskie.
- Dokładnie było ich 39 - mówi Piotr Krzemień, dyrektor zakładu przewozów kolejowych Rail Polska w Oświęcimiu.
Na wiadukcie w Babicach, na granicy z Oświęcimiem lokomotywa wypadła z torów i gwałtownie przechyliła się na bok. Z wiaduktu na drogę posypał się węgiel.
Na szczęście skład jechał wolno i wagony pozostały na szynach. Potężny elektrowóz zniszczył jednak torowisko na odcinku kilkudziesięciu metrów i sieć trakcyjną. Służby kolejowe zamknęły natychmiast ten fragment linii 94 Oświęcim - Kraków Płaszów.
Jednocześnie oświęcimska policja wyłączyła odcinek ul. Grunwaldzkiej w rejonie wiaduktu dla ruchu kołowego i pieszych. Postawienie lokomotywy na tory zajęło wczoraj kilkanaście godzin.
Ze względu na zerwaną trakcję nie było możliwości skorzystania z dźwigu kolejowego.
Lokomotywę podniesiono za pomocą podnośników hydraulicznych, a potem tym samym sposobem przesuwano na czynny tor obok, z którego później ją odholowano.
W PKP Polskie Linie Kolejowe wczoraj nie potrafiono podać przyczyn wykolejenia się składu.
- Ma je wyjaśnić wspólna komisja PKP PLK i Rail Polska - dodaje Piotr Krzemień.
Kolejarze postanowili przywrócić wczoraj ruch na razie jednym torem na tym odcinku. - Po drugim torze pociągi mają zacząć jeździć w sobotę - powiedziała nam wczoraj Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK.
Linią 94 jeżdżą obecnie tylko składy towarowe. Pociągi pasażerskie zniknęły z tej trasy w ubiegłym roku.