Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2021: rok, w którym biznes pokona wirusa? Fakty, opinie, prognozy. BGK, KPT, Cisco, ASTOR z optymizmem w przyszłość [zobacz wideo]

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Jaki był w biznesie rok 2020 i jaki będzie 2021? To zależy, dla kogo. Krakowskie i małopolskie firmy z sektora turystycznego, rozrywkowego czy przewozów pasażerskich jeszcze na początku 2020 r. płynęły na fali wznoszącej, by w połowie marca runąć w przepaść i nie podźwignąć się do dziś. Firmy produkcyjne odnotowały stagnację lub kilkuprocentowe wzrosty. A niemal cały sektor IT, e-commerce, farmaceutyczny i nowych technologii rósł jak nigdy i liczył rekordowe zyski.

- Większość z nas zapewne z ulgą pożegnało rok 2020. Pandemia zamknęła nas w domach, przeorganizowała nasze życie gospodarcze i społeczne, odbiła się na wynikach firm, w tym naszych klientów. Bank Gospodarstwa Krajowego od początku epidemii znalazł się w centrum wydarzeń, czuliśmy się mocno zmotywowani do tego, by szybko przygotować pakiet rozwiązań, które mogły skutecznie wesprzeć przedsiębiorców

– komentuje Renata Deptała, Dyrektor Regionu Małopolskiego Banku Gospodarstwa Krajowego (więcej w wywiadzie wideo).

Podkreśla, że sytuacja przedsiębiorców była i jest mocno zróżnicowana: jedni muszą się ratować przed utratą płynności, a inni chcą inwestować i widzą w zmianach, które w kryzysie przyspieszyły, szans na rozwój. – Dlatego dostrzegamy dzisiaj potrzebę oferowania przedsiębiorcom nie tylko produktów, które pomogą im przetrwać kryzys, ale i takich, które będą wspierały ich rozwój. W BGK dostępne są dla nich wszystkie produkty bezpośredniego finansowania, ale też produkty o charakterze gwarancyjnym, np. gwarancja biznesmax z dopłatą do oprocentowania, z której mogą korzystać firmy innowacyjne, czy też efektywne ekologicznie – podkreśla dyrektor.

Rollercoaster, czyli jedne firmy na krawędzi, a inne w rozkwicie

Jej opinię, iż nie można przykładać jednego szablonu do całej gospodarki, w pełni podziela Krystyna Sadowska, dyrektor działu obsługi inwestora w Krakowskim Parku Technologicznym.

- Miniony rok był absolutnie szalony, działaliśmy w warunkach przypominających przejażdżkę rollercoasterem… Początek 2020 r. wydawał się wszystkim optymistyczny, w marcu otrzymaliśmy potężny cios, w kwietniu spadek produkcji rok do roku wyniósł ponad 24 proc. Mimo to cały rok 2020 zamknął się wzrostem produkcji sprzedanej o 5,4 proc. w stosunku do 2019 r. Dla sektora produkcyjnego ów niezwykły i emocjonujący, a więc pracowity i absorbujący okres okazał się więc bardzo dobry

– komentuje Krystyna Sadowska (szczegóły w wywiadzie wideo).

- To był rok potwornie nierówny, co chwila jakieś zakłócenia, blokady. Ktoś planował inwestycje, zamawiał duży projekt, ale zaraz potem go odmawiał, zamrażał… Chaos. Z drugiej strony my nie działamy w branży turystycznej czy hotelarskiej, więc nie możemy mówić, że zostaliśmy jakoś szczególnie dotknięci przez kryzys. Oczywiście, był to pierwszy od wielu lat rok, w którym nie urośliśmy. Niemniej jednak – odnotowaliśmy wynik, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni

– przyznaje Stefan Życzkowski, prezes krakowskiej firmy ASTOR, pomagającej od lat automatyzować i robotyzować firmy w Polsce (więcej w wywiadzie wideo).

Równocześnie warto wiedzieć, jak na Kraków i Małopolskę patrzą największe i najważniejsze firmy globalne, działające w szeroko pojętej branży IT i usług dla biznesu.

- Kraków szybko staje się znaczącym ośrodkiem technologicznym, z kwitnącą sceną start-upów i rosnącą liczbą międzynarodowych firm. Miasto może poszczycić się bogactwem wysokiej jakości talentów technologicznych. Pracuje tu 70 tys. specjalistów IT i programistów, najwięcej w całej Polsce - a Polska zajmuje 3. miejsce na świecie pod względem jakości programistów. Ogromna liczba krakowskich uczelni również odgrywa kluczową rolę, kształcąc największe talenty we współpracy z biznesem, tak aby programy nauczania były dostosowane do aktualnych potrzeb rynku pracy - nasza współpraca z AGH jest tego doskonałym przykładem

– mówi nam Ramon Tancinco, szef krakowskiego oddziału Cisco, światowego giganta w dziedzinie, która w pandemii stała się nie tylko kluczowa, ale wręcz nieodzowna w każdej firmie – czyli komunikacji opartej na najnowszych technologiach.

Dekadę temu Cisco zatrudniało w Krakowie jednego człowieka, czyli właśnie Ramona, absolwenta słynnej West Point. Dziś zatrudnia 2 tys. pracowników z 70. krajów świata, w tym tak odległych, jak Brazylia, Kolumbia czy Indie. I stało się z jednej strony bardzo ważną i przyszłościową dywizją technologicznego giganta, a z drugiej – trzeci rok z rzędu wygrywa w prestiżowym rankingu najlepszych miejsc pracy w Polsce (Great Place to Work), opartym głównie na anonimowych ankietach przekazanych przez samych pracowników (więcej w wywiadzie wideo).

To wszystko pokazuje zmianę, która już nad Wisłą gdzieniegdzie zaszła – oraz kierunek zmian, które mogą zajść niebawem niemal wszędzie. Przedsiębiorcy winni to wiedzieć – i reagować.

Większość przedsiębiorców z tarczą, a nie na tarczy. Jak będzie w 2021 r.?

Wszyscy przyznają, że nigdy w historii globalny kryzys nie przebiegał w taki sposób, jak ten spowodowany przez koronawirusa. W każdym z poprzednich kryzysów bessa oznaczała w miarę równomierny spadek obrotów i zysków we wszystkich obszarach gospodarki. W 2020 r. szok popytowy został spowodowany nie krachem na giełdach czy (jak 12 lat wcześniej) katastrofą w bankach, które przekombinowały z hipotekami i hazardowymi konstrukcjami finansowymi, lecz głównie przez administracyjne restrykcje wprowadzane przez rządy w reakcji na szerzącą się pandemię.

Skutki tych działań dotknęły poszczególne obszary gospodarki w skrajnie różnym stopniu. Kiedy czołowe hotele i restauracje w Krakowie notowały niespotykany w dziejach spadek przychodów – o 99 procent - firmy informatyczne i sklepy internetowe miały kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Kiedy firmy turystyczne zwalniały pracowników lub wysyłały ich na przymusowe postojowe, kiedy liczni dostawcy tradycyjnych usług oraz przewoźnicy pasażerscy obniżali swoim pracownikom etaty i wynagrodzenia, przedsiębiorstwa przemysłowe i budowlane, o logistycznych i kurierskich nie wspominając, szukały fachowców i windowały zarobki.

Popyt na niektórych pracowników, w tym specjalistów i menedżerów, okazał się tak wysoki, że ich płace wzrosły najsilniej w historii. W efekcie przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób okazała się na koniec pandemicznego 2020 r. aż o 6,6 proc. wyższa niż na koniec – dobrego przecież – roku 2019. To dobra wiadomość dla pracowników branż, w których sytuacja napawa optymizmem lub jest wręcz znakomita, ale niekoniecznie świetna dla przedsiębiorców, którzy muszą zadbać o poprawę efektywności swych firm – by zarobić na owe wyższe płace. Zwłaszcza że i inne koszty działalności gospodarczej mocno z początkiem roku wzrosły.

Jaka jest po 2020 r. kondycja większości firm? Badania przeprowadzone wśród przedsiębiorców u progu 2021 r. na zlecenie Polskiego Instytutu Ekonomicznego wykazały, że przynajmniej z jednej formy wsparcia w ramach dotychczasowych tarcz antykryzysowych skorzystało aż 86 proc. badanych przedsiębiorstw (96 proc. dużych, 89 proc. średnich, 87 proc. małych i 81 proc. mikro).

Przedsiębiorcy najczęściej wymieniali: zwolnienia ze składek ZUS (73 proc. wskazań), świadczenie postojowe oraz obniżenie wymiaru czasu pracy lub praca zdalna (po 66 proc.). Z pomocy w ramach tarczy finansowej PFR skorzystało 65 proc. badanych firm.

Zwolnienie ze składek ZUS oraz pomoc w ramach tarczy finansowej uznane zostały przez 57 proc. badanych za „istotne wsparcie państwa”. 56 proc. firm równie wysoko oceniło możliwość obniżenia wymiaru czasu pracy i możliwość pracy zdalnej. Natomiast najsłabiej wypadły oceny świadczenia postojowego, preferencji w zakresie rozliczania strat podatkowych oraz rezygnacji z zaliczek uproszczonych (25 proc. oceniło je jako mało pomocny instrument).

PIE zwraca uwagę, że z wyjątkiem zwolnienia ze składek ZUS, z którego skorzystało ponad 70 proc. przedstawicieli każdej branży, w przypadku innych form pomocy występowały różnice branżowe. Na obniżenie wymiaru czasu pracy lub pracę zdalną wskazywały najczęściej firmy zajmujące się kulturą, rozrywką i rekreacją (84 proc. wskazań), zaś korzystanie ze świadczeń postojowych głównie wymieniały przedsiębiorstwa z branży rozrywkowej i rekreacyjnej (84 proc.) oraz firmy związane z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi (75 proc.).

Walka z pandemią podczas pierwszej fali nastawiona była przede wszystkim na ochronę miejsc pracy i wiele firm chciało przetrwać do czasu lepszej koniunktury. Druga fala pandemii uderzyła mocniej, nastroje przedsiębiorstw ze sponiewieranych branż stały się jesienią bardziej pesymistyczne, dlatego pomoc z kolejnych tarcz (właśnie wchodzi 6.0) jest oczekiwana. Jeszcze bardziej oczekiwane jest jednak znoszenie restrykcji i odmrażanie kolejnych obszarów gospodarki. Biznes nie chce pomocy. Chce biznesu.

Rok przełomu? Są warunki, dlatego wśród właścicieli krakowskich i małopolskich przedsiębiorców przybywa optymistów

Jest kilka czynników, które pozwalają myśleć o 2021 roku jako przełomowym w walce z pandemią oraz spowodowanym przez nią kryzysem gospodarczym.

Po pierwsze: jak wynika z badań GUS, po silnym jesiennym załamaniu, końcówka 2020 r. przyniosła zdecydowaną poprawę nastrojów małopolskich przedsiębiorców. Grono optymistów jest już prawie tak liczne, jak grono pesymistów, a kolejne odczyty GUS sygnalizują ustawiczny powrót nadziei. Ma to ścisły związek z trwającymi w Polsce i świecie szczepieniami na COVID-19.

Oczywiście i tu widać wspomniane zróżnicowanie branżowe. Najbardziej pozytywne oceny koniunktury w grudniu i prognozy na styczeń 2021 formułowane były przez przedsiębiorców działających w sektorze informacji i komunikacji, a najbardziej negatywne – przez tych z sekcji zakwaterowanie i gastronomia. Jedynie w informacji i komunikacji wskaźnik ogólnego
klimatu koniunktury był dodatni, w pozostałych branżach przeważali pesymiści. GUS zwraca jednak uwagę na poprawę prognoz na najbliższą przyszłość – we wszystkich obszarach działalności. Małopolscy przedsiębiorcy najwyraźniej zakładają, że – dzięki masowym szczepieniom - zniknie większość restrykcji i innych czynników mrożących koniunkturę lub utrudniających funkcjonowanie.

Kiedy to się stanie? Nikt nie ma złudzeń, że od razu – czyli za miesiąc lub dwa. Mowa raczej o mozolnym wychodzeniu z dołka, które potrwa przynajmniej do końca pierwszego półrocza, a wedle najczęstszych opinii – do jesieni. Doświadczenia Izraela, który w rekordowym tempie zaszczepił jedną czwartą swych obywateli, nie odnotowując na razie znaczącego spadku liczby zachorowań i zgonów, potwierdzają to, co mówią epidemiolodzy: że realne efekty szczepień dla całej populacji staną się widoczne (i znaczące dla zamrożonych dziś sektorów gospodarki) dopiero po przyjęciu drugiej dawki przez ponad 60 proc. mieszkańców. A w Polsce nie stanie się to zbyt szybko…

Przedsiębiorcy są zgodni, że obecne zakazy i restrykcje nie mogą być utrzymywane do czasu osiągnięcia owego przełomu, bo – mimo kolejnych tarcz antykryzysowych – dziesiątki tysięcy firm tego nie wytrzyma, co może być groźne dla całej gospodarki i rynku pracy, zwłaszcza na terenach mocniej uzależnionych od koniunktury w branżach objętych całkowitym lub częściowym lockdownem. A takim terenem jest Kraków i południowa część Małopolski.

- Gospodarka jest systemem naczyń połączonych. Aby firma, dajmy na to, z branży meblarskiej mogła się rozwijać, potrzebuje hoteli, restauracji, ale też biurowców i innych biznesów zamawiających wyposażenie. Firma produkująca materiały budowlane potrzebuje dobrej koniunktury w budownictwie. Jeśli całe, kluczowe dla Krakowa i Małopolski, branże będą dotknięte pandemią zbyt długo, to prędzej czy później uderzy to w firmy produkcyjne

– ostrzega Krystyna Sadowska z KPT. Dodaje, że przedsiębiorcy są tego świadomi i również ci, którym wiedzie się dobrze, z serca kibicują bardziej dotkniętym. Wszyscy liczą na bezpieczne otwarcie zamkniętych sektorów gospodarki.

Rada Przedsiębiorczości, którą tworzą tak ważne ogólnopolskie organizacje gospodarcze, jak ABSL, Federacja Przedsiębiorców Polskich, Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Lewiatan, Polska Rada Biznesu, Pracodawcy RP, Związek Banków Polskich, BCC i Związek Rzemiosła Polskiego, apeluje do rządu o stopniowe odmrażanie gospodarki. W opinii jej liderów, działania antykryzysowe powinny przede wszystkim dążyć do możliwie szerokiego otwarcia biznesów i umożliwienia działalności jak największej grupie przedsiębiorców – z uwzględnieniem ścisłych rygorów sanitarnych. „Na tej bazie powinny być tworzone instrumenty pomocy. W przeciwnym wypadku, wiele polskim firm upadnie zanim doczeka się jakiejkolwiek pomocy” – czytamy w stanowisku Rady Przedsiębiorczości.

Organizacje biznesu zgodnie apelują o to, by decyzje o ewentualnych ograniczeniach były podejmowane z odpowiednim wyprzedzeniem w ramach przedstawionej wcześniej „mapy drogowej dotyczącej gospodarki w czasie pandemii” – w pełnej konsultacji z reprezentacją przedsiębiorców.

Szefowie firm zwracają przy tym uwagę na koszmary sposób tworzenia prawa w ostatnich latach – na chybcika, na kolanie, z zaskoczenia, bez żadnych uzgodnień z tymi, których mają dotyczyć przepisy. Ilość regulacji i ich skomplikowanie (resort finansów potrafi dodać do ustawy książkę z objaśnieniami, o co chodzi w poszczególnych paragrafach i jak je rozumieć) stanowi gigantyczną barierę w funkcjonowaniu istniejących firm i tworzeniu nowych.

- Kiedy zaczynałem działalność gospodarczą, wszystkie regulacje podatkowe, jakie musiał znać przedsiębiorca, zapisane były na pięciu kartkach. Dziś jest ich tyle, że ja po 33 latach zrezygnowałem z próby ich ogarnięcia. Bodaj żaden przedsiębiorca nie jest w stanie odpowiedzieć z głowy na banalne pytanie: ile musi wydać na pracownika, by ten zarobił na rękę tyle i tyle. Ja daję sobie z tym radę, ale ci, którzy dopiero zakładają własne biznesy, mogą być chaosem prawnym przerażeni, a w efekcie - porzucić myśl o tworzeniu firm i zatrudnić się w globalnych korporacjach. Grozi nam więc to, że nie będziemy mieli nowych polskich firm

– przestrzega Stefan Życzkowski.

I apeluje do polityków: - Nie komplikujcie życia przedsiębiorcom. Niektórym branżom niekoniecznie potrzebne są kosztowne tarcze pomocowe. Wystarczy nie rzucać im kłód pod nogi.

W szalonym roku 2020 firmie ASTOR udało się otworzyć wraz z KPT i konsorcjum – m.in. T-Mobile, Politechniką Krakowską, AGH - hub4industry z newsroomem fabryki przyszłości. - Byliśmy jednym z pięciu konsorcjów, które wygrały w rządowym projekcie dotyczącym tworzenia showroomów przemysłu 4.0 - a jako jedyni zdołaliśmy udostępnić gotowy obiekt. Który cały czas działa – podkreśla Stefan Życzkowski.

Trendy, które przyspieszą w 2021 r. Przedsiębiorco, czas wykonać skok w przyszłość

Wszyscy nasi rozmówcy zwracają uwagę na trendy, które za sprawą pandemii przyspieszyły, jak cyfryzacja, automatyzacja, praca i nauka zdalna, rozwój elektronicznych kanałów sprzedaży, transformacja energetyczna w kierunku OZE… Część z tych zmian zapewne z nami zostanie. Są one szansą dla istniejących w Krakowie i Małopolsce firm, ale też tych, które dopiero powstają lub mają powstać, na zrobienie fantastycznych, wielce intratnych i przyszłościowych interesów. Dla pozostałych stanowią zaś okazję do przemyślenia dotychczasowych modeli biznesowych czy też stosowanych dziś technologii: może to jest ten czas, by dokonać skoku w przyszłość?

- Przedsiębiorcy musieli sobie zadać pytanie: w co zainwestować w tych, zmienionych przecież, warunkach. I większość z nich zdaje sobie sprawę, że dzięki umiejętnemu wykorzystaniu nowych narzędzi mogą znacząco poprawić efektywność swoich firm, obniżyć koszty

– mówi Krystyna Sadowska. I dodaje, że jesienią – zamrożone wcześniej inwestycje – wyraźnie ruszyły, przede wszystkim w małych i średnich firmach, rozumiejących, że to jest „ten czas”.

- W niepewnym roku 2020 wiele inwestycji zostało odłożonych w czasie. Istnieje szansa, że one teraz ruszą, co doprowadzi do odwrócenia negatywnego trendu. Inwestycje są kluczowym czynnikiem w powrocie Polski na ścieżkę wzrostu. Oczekujemy również, że będziemy mogli skorzystać z nowych środków Unii Europejskiej i krajowych, co także przyczyni się do wzmocnienia inwestycji, w tym przyspieszenia inwestycji publicznych i ogólnej poprawy koniunktury, wzmocnionej dodatkowo przez rosnący eksport i konsumpcję wewnętrzną. Spodziewamy się poprawy w drugiej połowie 2021 roku. Możemy być więc ostrożnymi optymistami

– podkreśla Renata Deptała z BGK. I zaprasza do swej instytucji wszystkich, którzy mają pomysł na rozwój swojej firmy lub chcieliby go znaleźć.

Partnerzy wydania

2021: rok, w którym biznes pokona wirusa? Fakty, opinie, prognozy. BGK, KPT, Cisco, ASTOR z optymizmem w przyszłość [zobacz wideo]
2021: rok, w którym biznes pokona wirusa? Fakty, opinie, prognozy. BGK, KPT, Cisco, ASTOR z optymizmem w przyszłość [zobacz wideo]
2021: rok, w którym biznes pokona wirusa? Fakty, opinie, prognozy. BGK, KPT, Cisco, ASTOR z optymizmem w przyszłość [zobacz wideo]
2021: rok, w którym biznes pokona wirusa? Fakty, opinie, prognozy. BGK, KPT, Cisco, ASTOR z optymizmem w przyszłość [zobacz wideo]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska