Marek Papała. Pilny student i wybitny wykładowca
Marek Papała w 1980 r. zdał egzaminy i został przyjęty do Wyższej Szkoły Oficerskiej w Szczytnie, którą z wyróżnieniem (w zakresie prawno-administracyjnym oraz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego) ukończył trzy lata później. W 1985 roku ukończył studia magisterskie na Wydziale Prawa i Administracji na Uniwersytecie Łódzkim, w zakresie Studium Administracji. Tym samym uzyskał tytuł magistra administracji. W międzyczasie gen. Papała pełnił służbę w Wyższej Szkole Oficerskiej. Początkowo jako starszy asystent, następnie jako wykładowca.
W 1989 r. podczas jednego z sympozjów nt. ruchu drogowego osobą Marka Papały zainteresował się płk. Jerzy Tolwaj (ówczesny zastępca dyrektora Biura Ruchu Drogowego w Komendzie Głównej Policji). Po niedługim czasie generałowi zaproponowano etat w Biurze Ruchu Drogowego KGP. Przyjął ofertę pracy i z początkiem 1990 roku, wraz z żoną Małgorzatą oraz niespełna 7-letnią córką Natalią, przeprowadził się do Warszawy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Nadal studiował. W 1990 roku generał Papała obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa i Administracji UŁ. Jego promotorem był prof. Brunon Hołyst, wybitny polski prawnik, specjalizujący się w zagadnieniach kryminalistyki i kryminologii, pionier wiktymologii i suicydologii w Polsce. Tak profesor wspomina swojego byłego studenta po ponad 30 latach.
- Pamiętam, że doktorat obronił bardzo dobrze. Temat jego pracy doktorskiej brzmiał: "Ucieczka sprawcy po dokonaniu przestępstwa drogowego". On się naprawdę znał na ruchu drogowym. Nim został zastępcą komendanta głównego, a potem już komendantem głównym, był dyrektorem Biura Ruchu Drogowego - przypomina w rozmowie z portalem i.pl prof. Hołyst.
Dawny promotor generała Marka Papały doskonale pamięta jego pracę doktorską.
- Była w niej przedstawiona technika i taktyka działania sprawców, ale także równocześnie z tym medtody wykrywania tego rodzaju przypadków. Była to w tym temacie jedna z pierwszych prac w literaturze polskiej. A w owym czasie był to temat bardzo aktualny. W latach 80. i 90. notowano ogrome liczby przypadków, gdy sprawcy przestępstw drogowych uciekali z miejsca wypadku, nie udzielali pomocy ofiarom, ale równocześnie pozostawiali wiele śladów, które pozwalały na ich identyfikacje. Niestety Papała tej pracy potem nie opublikował, nie ukazała się ona drukiem. Nie wiem dlaczego - mówi Brunon Hołyst.
Marek Papała najmłodszym szefem polskiej policji
Być może przyczyną tego było bardzo szybkie przeskakiwanie kolejnych szczebli zawodowej kariery. Już w 1995 roku Papała został zastępcą komendanta głównego, generała Jerzego Stańczyka. Dwa lata później, na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji - Leszka Millera oraz prezesa Rady Ministrów - Włodzimierza Cimoszewicza został mianowany na komendanta głównego policji. Dostał awans do stopnia generała. Marek Papała miał wówczas zaledwie 38 lat i tym samym został najmłodszym szefem polskiej policji w historii.
Jako komendant, Papała miał zająć się walką z przestępczością zorganizowaną, która była dużym problemem w Polsce lat 90. W tym celu planował przeprowadzić gruntowną reformę Komendy Głównej Policji. Jednak generał zrezygnował z pełnionej funkcji w styczniu 1998 roku, tuż po głośnej sprawie zamieszek w Słupsku, wywołanych zabójstwem dokonanym przez jednego z policjantów na Przemku Czai, 13-letnim kibicu koszykarskiego zespołu Czarni Słupsk.
Po złożeniu dymisji, generał pilnie uczył się języka angielskiego. Dostał bowiem propozycję pracy jako oficer łącznikowy polskiej policji w Belgii. Jednym z kryteriów wyjazdu była znajomość języka. Po czterech miesiącach nauki zdał egzaminy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Nie zdążył jednak rozpocząć nowego etapu w życiu. 25 czerwca 1998 roku generał Marek Papała został zamordowany.
Źródło: marekpapala.pl, polskieradio.pl, nauka-polska.pl, i.pl
