Sosnowianka ma za sobą już pierwsze zimowe gry kontrolne. W pierwszym przegrała z Tempem Białka 0:12, czołowym zespołem chrzanowskiej okręgówki. Później przegrała z Błyskawicą Marcówka 1:4.
Obecnie Sosnowianka przypomina pospolite ruszenie. Trener ma kłopoty z zebraniem zawodników na treningach. - Mamy problem z zawodnikami. Ci, którzy byli w rundzie jesiennej nie chcą chodzić na treningi, nie ma ich na sparingach. Mamy kilku nowych graczy z okolicznych klubów – wyjawia Dariusz Kowalówka, prezes Sosnowianki. - Obecnie największym zmartwieniem nie są wyniki sparingów, a w zasadzie ich rozmiary, tylko brak chętnych do podjęcia czwartoligowego wyzwania.
Prezes przyznaje, że celem na wiosnę jest dokończenie czwartoligowej przygody. Ma świadomość realnej szansy walki o utrzymanie. Wszak i krakowskie kluby mają problemy, więc wiosenny układ sił może się zmienić. - W naszym przypadku musiałaby nastąpić mobilizacja całego lokalnego środowiska, żeby utrzymać na szczeblu wojewódzkim drużynę seniorską, która byłaby wizytówką całej kalwaryjskiej gminy. Mogłaby się w niej rozwijać piłkarsko młodzież – analizuje prezes Kowalówka. - Mamy też grupę pracowitych chłopców, którzy zaczynali przygodę z dorosłą piłką w naszym klubie, a potem musieli szukać szczęścia w okolicy. Na pewno utrzymanie w gronie czwartoligowców dodałoby zawodnikom wiary we własne możliwości. Być może dla niektórych jest to ostatnia okazja pokazania się na szczeblu wojewódzkim. Jest jeszcze czas, więc zapraszam do gry w naszym klubie tych, którzy chcieliby okrzepnąć w dorosłej piłce i poprzez ciężką pracę spróbować się wypromować.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU