Oświęcimianie po zakończeniu sezonu stracili trzech zawodników. Informowaliśmy już o zakończeniu przygody z futbolem przez Szymona Grzywę, który – mimo zaledwie 26 lat – postawił na trenerkę. Do Brzeziny Osiek (wadowicka okręgówka) odszedł doświadczony napastnik Przemysław Dudzic. Z kolei kurs na Chełmek (także wadowicka okręgówka) obrał pomocnik Tomasz Kaleta.
Czy przyjście napastnika Jakuba Snadnego oznacza początek ofensywy transferowej klubu z Legionów? - Przede wszystkim chciałbym zacząć od tego, że w klubie nie ma żadnego parcia na awans – rozpoczyna Wojciech Paprzyca, wiceprezes Unii. - Mamy jeszcze otwarte jakieś transferowe furtki, ale nie ukrywam, że liczymy przede wszystkim na powrót wychowanków, których mamy wielu nie tylko w okolicy Oświęcimia, ale także występujących w śląskich klubach - mówiąc te słowa oświęcimski działacz liczy, że właśnie przykład Snadnego będzie sygnałem dla innych.
Oświęcimianie 16 lipca rozpoczną przygotowania do rundy jesiennej. Jednak Jakub Snadny, w związku ze sprawami zawodowymi, dołączy do zespołu tydzień później.
Przypomnijmy, że Jakub Snadny przez ostatnie pięć i pół sezonu był związany z trzecioligową Sołą Oświęcim. Po utracie przez nią strategicznego sponsora, jesienią bronił barw czwartoligowego Czańca, rozgrywając w nim wszystkie spotkania. - Wreszcie miałem rundę bez kontuzji, a w Sole trochę mi one dokuczały – powiedział Jakub Snadny. - W moim przypadku historia zatoczyła koło. Wychodziłem z Unii jako junior młodszy, obierając kurs na Cracovię. Teraz wracam do swojego klubu, żeby jeszcze trochę pobawić się piłką nożną na przyzwoitym poziomie.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska