W pierwszej połowie oba zespoły grały ostrożnie. Jakub Snadny lobem starał się oszukać Jakuba Kozłowskiego. Potem, po wolnym Grzegorza Janiczaka główkował Bartosz Praciak, lecz Kozłowski z trudem wybił piłkę na korner.
Wreszcie w oświęcimskiej ekipie znalazło się dwóch takich, co to nie zamierzali ukraść księżyca, ale punkty Kaszowiance. Obaj tylko zamieniali się rolami. Najpierw w roli egzekutora wystąpił Dariusz Wilczak, który – po otrzymaniu podania od Arkadiusza Czapli – poradził sobie z obrońcą i uderzył obok bramkarza.
Później przyjezdni wyrównali po - wydawałoby się – prostym do obrony strzale Bartosza Kiełbusa. Piłka wpadła do siatki pod pachą Mariusza Stępnia.
Jednak Wilczak i Czapla tego dnia szukali się wzajemnie na boisku. Po zagraniu z lewej strony przez tego pierwszego, Czapla uderzył obok starającego się interweniować Kozłowskiego. Pełna pula pozostała przy Legionów.
Unia Oświęcim – Kaszowianka 2:1 (0:1)
Bramki: 1:0 Wilczak 38, 1:1 Kiełbus 53 2:1 Czapla 80.
Unia: Stępień – Rzeszutko, Praciak Ryś, Pietraszko – Wilczak (85 Mrowiec), Janiczak, Jończyk, Snadny (90+1 P. Nędza) – Lichota (50 Pacyga), Czapla.
Kaszowinka: Kozłowski – Pikuła (55 Curzydło), Klima, Pabiś, Poniedziałek – Zawora, Janik, Arynin, Cygnarowicz (75 Tyrpuła) – Pamuła (66 Słuszniak), Kiełbus.
Sędziował: Szymon Putek (Wadowice). Żółte kartki: Lichota – Poniedziałek, Słuszniak. Widzów: 40.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: