Wiadomo już, że z drużyną rozstali się bramkarz Daniel Świergosz i napastnik Łukasz Kryjak. Działacze szukają w ich miejsce następców. - Przede wszystkim bramkarza – podkreśla Marek Szuba, trener kleczan. - Sam jestem już na sportowej emeryturze, a czasem muszę stanąć między słupkami. Czas z tym skończyć – dodaje z uśmiechem szkoleniowiec.
Trener wraz z działaczami mają już wytypowanych kandydatów do gry w Kleczy. Póki jednak wszystkie formalności nie zostaną załatwione, nie chcą operować nazwiskami. Wprawdzie są już dogadani z piłkarzami, ale ci – jak wiadomo – miewają dziwne humory, potrafiąc zmienić decyzję z dnia na dzień. Poza tym, w połowie sezonu na transfer potrzebna jest zgoda poprzedniego klubu.
Iskra zajmuje po rundzie jesiennej 13. miejsce. Jest ono „gorące”, bo także objęte spadkiem, jeśli mistrz grupy zachodniej przegra baraż o awans z najlepszą ekipą z grupy wschodniej. Jednak zadanie utrzymania jest realne, choć kibice pamiętają letnie zawirowania w Kleczy, kiedy najpierw wycofano drużynę seniorów z rozgrywek, by po kilku dniach podjąć jednak czwartoligowe wyzwanie.
- Utrzymamy się na szczeblu wojewódzkim, jeśli wszystkich będzie cieszyć gra w piłkę. Mam na myśli nie tylko piłkarzy ale także działaczy – zwraca uwagę Marek Szuba.
Działacze w trudnym letnim okresie zdali egzamin, potrafiąc zabezpieczyć drużynie wszystkie potrzeby do treningu. Strata do zajmujących 9. miejsce w tabeli olkuszan wynosi tylko osiem punktów.
Na razie kleczanie mają za sobą tylko jeden sparing, w którym po słabej grze pokonali juniorów krakowskiej Garbarni 3:2. To zdecydowanie za mało, bo premierę wiosny zaplanowano na 17 marca. - Pewne sprawy musimy sobie wyjaśnić w szatni – podkreśla Marek Szuba, który przed wiosennymi rozgrywkami zagospodarował swoim podopiecznym na sparingi trzy najbliższe weekendy. - Chciałbym zagrać dodatkowo jeszcze raz w połowie tygodnia.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska