https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

55 lat temu człowiek postawił stopę na Księżycu. A w Krakowie stanął pierwszy na świecie pomnik na cześć załogi Apollo 11

Anna Piątkowska
Kilka godzin po lądowaniu Apollo 11 na Księżycu w Bronowicach odsłonięto pomnik ku czci astronautów
Kilka godzin po lądowaniu Apollo 11 na Księżycu w Bronowicach odsłonięto pomnik ku czci astronautów fot. Archiwum DP
20 lipca 1969 roku Apollo 11 z astronautami Neilem Armstrongiem i „Buzzem” Aldrinem na pokładzie wylądował na Księżycu. Kolejnego dnia wydarzył się "mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości" - Neil Armstrong, jako pierwszy człowiek, postawił stopę na Srebrnym Globie. Kiedy to robił w Krakowie, tuż obok stadionu Bronowianki, od kilkunastu godzin stał już pomnik ku czci załogi Apollo 11. Jego historia jest równie tajemnicza, jak druga strona Księżyca.

Kilka godzin po lądowaniu Apollo 11 w Bronowicach odsłonięto pierwszy na świecie pomnik ku czci kosmicznych podróżników. Nic dziwnego, że o nim nie słyszeliście, zniknął równie szybko jak się pojawił. Kontrowersji wokół dzieła Danuty Nabel-Bochenkowej i Kazimierza Łaskawskiego było sporo.

W kraju bloku socjalistycznego upamiętniono amerykańskich astronautów 6-metrowym pomnikiem (wraz z postumentem 8 metrów) i to w przededniu Narodowego Święta Odrodzenia Polski, obchodzonego w PRL-u z wielką fetą.

W podziękowaniu za ten niezwykły dar prezydent USA Richard Nixon miał wysłać depeszę do Władysława Gomułki. I Sekretarz PZPR odebrał także telefon z Kremla, Leonid Breżniew z wyrzutem mówił „towarzyszowi Wiesławowi”, że sukcesy radzieckie jakoś nie znalazły w bratnim kraju nad Wisłą takiego uznania...

Początkowo zresztą pomnik wcale nie miał czcić amerykańskich astronautów. O tym zdecydowali jego twórcy.

"Jak twierdzą ówcześni współpracownicy klubu sportowego, nie było wówczas mowy o tym, że rzeźba upamiętniać będzie „astronautów amerykańskich”. Napis pojawił się w ostatniej chwili. Wcześniej była mowa tylko o „jakiejś rzeźbie nawiązującej do podboju kosmosu” - pisał przed kilku laty nasz ówczesny dziennikarz Łukasz Gazur, przypominając historię bronowickiego pomnika.

"Gazeta Krakowska" jako pierwsza poinformowała świat o istnieniu pomnika - i nie ma w tym stwierdzeniu ani odrobiny przesady - notkę bowiem przedrukowały amerykańskie media.

„Bronowianka” 6-m wysokości pomnik ku czci pierwszego człowieka na Srebrnym Globie. Monument został wzniesiony z okazji 25-lecia Polski Ludowej. Całość zaprojektowała Danuta Nabel-Bochenkowa i wykonała wspólnie z Kazimierzem Łaskawskim”. - pisała ówczesna stażystka "Gazety Krakowskiej" Henryka Rosiek.

I tak rozpętała się burza, w "Gazecie Krakowskiej" poleciały głowy, autorkę notki przeniesiono do korekty, Bronowiance groziła likwidacja. Pomnik wzięły pod lupę władze. Dzieło obejrzał sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR, Czesław Domagała, ponoć pojawił się sam premier Cyrankiewicz, a po kilku tygodniach zjawił się dźwig. 6-metrowy pomnik upamiętniający podbój Księżyca przepadł jak kamień w wodę.

"Zdaniem urzędnika cenzury powodem usunięcia miały być „wymogi renowacji” stojącej kilkanaście dni statuy. Rzeźba zniknęła. Zdaniem jednych wywieziono ją prawdopodobnie na Cichy Kącik i zakopano na terenie bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Zdaniem innych, już w momencie demontażu monument został rozbity na kawałki. Została po nim kupa gruzu" - pisze Łukasz Gazur.

Cenzorzy zaś mieli pilnować, by już nigdy nie ukazała się żadna wzmianka o słynnym pomniku. Swoją prace wykonali nader skrupulatnie, o dziele Danuty Nabel-Bochenkowej i Kazimierza Łaskawskiego wiadomo dziś tyle, co o drugiej stronie Księżyca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska