Akcja pomocy, zorganizowana w Gorlickiem, wypłynęła daleko poza Gorlice. W całą Polskę. Wszystko za sprawą Łukasza Petrusa, prezesa PGO. Wystarczył jeden telefon.
- Przyślijcie garść najważniejszych informacji. Chcemy pomagać mieszkańcom regionów, gdzie są nasze zakłady - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Prezes Łukasz Petrus tym razem o pomoc poprosił też swoich pracowników: - Pokażmy razem, jak się pomaga w Grupie PGO - zachęcał.
We wszystkich zakładach PGO rozpoczęła się zbiórka. Niedługo potem przyszedł mail: puszki są coraz pełniejsze, przyjemnie ciężkie.
W tym tygodniu, jeszcze zanim Antosia ze swoimi bliskimi wyruszyła w drogę do szwajcarskiej Lozanny, otrzymaliśmy kolejną informację z PGO.
- W zeszłym tygodniu przekazaliśmy na konto Tosi 7500 złotych - podała nam Agnieszka Czapura-Kluba, kierownik ds. Marketingu i Strategii PGO S.A.
To naprawdę świetny wynik, jak na taką spontaniczną i bardzo krótką akcję.
Chociaż Antosia jest już w Lozannie, wciąż nie wiadomo, jak długo będzie przebywała w szpitalu. Wczoraj nadeszły do nas dobre wieści.
- Antosia jest po endoskopii - relacjonuje mama. - Lekarz, który prowadzi jej leczenie, jest zadowolony. Po wyciągnięciu protezy, stan krtani ocenił na bardzo dobry. Rurka, którą teraz Tosia ma w krtani jest mniejsza, niż poprzednia - dodaje.
Kolejny etap to stopniowe - mówiąc obrazowo - zatykanie jej korkiem, by dziewczynka nauczyła się oddychać przez nos. Następny krok to dekaniulacja, czyli wyciągnięcie rurki.
- Córka będzie musiała się nauczyć pić i jeść przy drożnej krtani - wyjaśnia dalej mama.
Na wszystko będzie potrzebny czas, dużo cierpliwości i rehabilitacji.
