Dobrze spisał się również Tadeusz Błażusiak, jego kolega z zespołu. Mistrz świata Superenduro minął metę z ósmym czasem.
Krzysztof Hołowczyc wczoraj również szybko mknął po wydmach, starając się odrobić straty - blisko dwie godziny - z pierwszego etapu. - Mam nadzieję, że uda się odrobić jeszcze sporo minut, które straciliśmy w wyniku awarii napędu w naszym mini - mówił "Hołek". Martin Kaczmarski, najmłodszy z rajdowców, minął metę jako 13.
Pewnie jedzie nasz jedynak wśród quadowców. Rafał Sonik znowu był czwarty, a to oznacza awans na trzecie miejsce w generalce, najwyższe z Polaków.- Pył zatyka filtr powietrza w quadzie, a ten "czka" zamiast jechać równomiernie - opowiadał na mecie utrudzony kapitan Poland National Team.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+