Czytaj też: Kraków: koniec protestu nauczycieli. Okońska dostała miotłę
- W tym momencie to brzmi jak kpina - mówi Dawid Cierocki, który wykupił za pośrednictwem Gruponu pakiet lekcji. Zapłacił 600 zł. - Dwa tygodnie temu podpisałem umowę, wybrałem język, poziom. Jestem studentem i kwota, jaką zapłaciłem, to dla mnie dużo pieniędzy - dodaje.
Krzysztof Ryba kupił kurs hiszpańskiego w pakiecie dla dwóch osób. Zapłacił 1100 zł i nie skorzystał z ani jednych zajęć.
- W poniedziałek pocałowałem klamkę - denerwuje się. - Nadzieja umiera ostatnia. Ale jak ktoś znika z dnia na dzień z pieniędzmi, to tracę wszelkie złudzenia.
Na internetowych forach i portalach społecznościowych tworzą się grupy osób czujące się oszukane przez szkołę. W tej grupie są też lektorzy, którzy - jak piszą - od kilku już miesięcy nie otrzymywali wynagrodzenia za pracę.
W mailu rozesłanym do niektórych kursantów firma pisze: "W związku z wydarzeniami, które zaważyły na dobrej opinii K&S Krakowskiej Szkoły Języków Obcych w dniach ostatnich, informujemy o przesunięciu semestru do odwołania od dnia 19 marca 2012". I dalej: "Warunkiem wznowienia semestru jest unormowanie czynników utrudniających kontynuowanie przez Państwa nauki w Szkole".
Kursy w szkole, w zależności od długości ich trwania kosztowały od 300 do 1200 zł. Trudno powiedzieć, jak wiele osób wpłaciło pieniądze. Szkoła miała swoje filie w kilku miastach. Tylko za pośrednictwem Gruponu kurs w Krakowie wykupiło 180 osób. Kolejne 170 kuponów sprzedało się w Trójmieście.
Artur Bednarz, z działu public relations Grupona twierdzi, że jest zaskoczony całą sytuacją.
- Mamy swój dział promocji, który zawsze sprawdza, czy dana firma nie jest w rejestrze dłużników, czy rzeczywiście jest zarejestrowana, jaką ma opinię wśród klientów - podkreśla. - Współpracujemy z tą szkołą od roku i nigdy nie mieliśmy z nią problemów. Sądziliśmy, że to wiarygodny partner.
We wtorek przez cały dzień handlowcy z Grupona próbowali skontaktować się ze szkołą. Bez skutku.
- Nie chcę przesądzać, jakie będą nasze dalsze kroki względem firmy, dokąd nie wyjaśni my, co się stało - mówi Bednarz. - Dziś wyślemy informację do osób, które wykupiły kurs. Zwrócimy im pieniądze lub zaproponujemy inną ofertę - deklaruje.
We wtorek, chwilę przed godz. 16 do biura szkoły weszła policja.
- Nasz patrol asystował właścicielce lokalu, która była zaniepokojona tym, że od kilku dni w pomieszczeniach pali się światło - mówi Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Osoby, które czują się oszukane, mają kilka możliwości działania. Mogą wystąpić z pozwem cywilnym i domagać się zwrotu wpłaconych pieniędzy. Pytanie tylko, czy właściciel będzie wypłacalny, by wyegzekwować od niego pieniądze.
- Gdyby okazało się, że sprzedając kursy szkoła wiedziała, że się nie odbędą, to już przestępstwo - mówi adwokat Wojciech Nartowski. - Oszukane osoby powinny wówczas zgłosić się do prokuratury - dodaje.
We wtorek do biura firmy przy ul. Karmelickiej na prośbę właścicielki pomieszczeń wszedł patrol policji. Zobaczcie zdjęcia TUTAJ
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!