Zespół Szkół Samorządowych w Roczynach od lat uważany jest w gminie za placówkę z dobrą marką. Tymczasem w tej wsi pod Andrychowem aż huczy od plotek. A wszystko przez anonim, dotyczący pracy dyrektorki tej placówki Magdaleny Kubalki-Pluty.
Donos wstrząsnął gminą
Udało nam się skontaktować z jego autorem.
- Nie spotkam się z wami, nie ujawnię swoich personaliów, bo dyrektorka ma takie plecy, że ja i moja rodzina w całej gminie bylibyśmy spaleni - mówi autor anonimu. - Już teraz nauczyciele i rodzice są tam zastraszani - przekonuje nasz rozmówca.
Na początku marca do kilku instytucji rozesłał on list, w którym opisuje nieprawidłowości, których miałaby się dopuścić dyrektorka roczyńskiej szkoły. Oprócz mobbingu, któremu poddawani mieliby być tam pracownicy, padają też konkretne zarzuty, dotyczące powiązań pani dyrektor z firmami, które dla szkoły wykonują różne usługi.
Chodzi m.in. o firmę, której oprogramowanie służy np. do rejestracji czasu pracy przyszkolnego przedszkola.
„Usługi dla tej szkoły wykonują również firmy powiązane z bratem pani dyrektor (...), który jest prezesem znanej firmy ochroniarskiej (...) W firmie, która zajęła się szkolnym monitoringiem oraz systemem alarmowym, prezesem jest żona brata pani dyrektor” - czytamy w donosie.
Jak ustaliliśmy, rzeczywiście na stronie internetowej firmy dyrektor Kubalka -Pluta figuruje jako członek „zespołu”.
„Od wielu lat popularyzuje oprogramowanie open source w szkołach, od 2006 roku wdraża i wykorzystuje w pracy e-learning. Organizator szkoleń i warsztatów. Aktywnie uczestniczy w konferencjach tematycznie związanych z narzędziami IT w edukacji” - tak umiejętności Magdaleny Kubalki-Pluty reklamuje firma z Andrychowa, należąca do Sebastiana Pluty.
Z kolei z Krajowego Rejestru Sądowego można wyczytać, że w firmie zajmującej się m.in. monitoringiem, prezesem zarządu jest osoba wymieniona w donosie, jako członek rodziny pani dyrektor. Czy nie dochodzi tutaj do konfliktu interesów?
Jak kiedyś mieszkańcy Oświęcimia spędzali zimę w mieście [AR...
Zapytaliśmy o to dyrektor Kubalkę-Plutę. Zadaliśmy jej trzy pytania: Czy w pierwszej z firm jest pani lub była zatrudniona? Czy druga rzeczywiście należy do osoby z pani rodziny? Czy szkoła powinna zawierać umowy z tymi firmami? Jednak na żadne z nich nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi.
„Mamy tutaj do czynienia z szeregiem oczywistych pomówień (...). Przeprowadziłam stosowne konsultacje i zależnie od rozwoju sytuacji skieruję sprawę na drogę prawną. Jestem otwarta na dyskusję o faktach tylko z upoważnionymi organami (...) - napisała tylko w przesłanym do nas oświadczeniu.
Więcej na ten temat zgodził się nam powiedzieć burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.
- Pani dyrektor była u mnie, pokazała mi ten donos. Wyjaśniała, że w firmie Edutools pracowała jeszcze zanim podpisano umowy z innymi placówkami w gminie. A to, że ktoś z jej rodziny pracuje w jakiejś firmie, to nic niezwykłego w tak małych miejscowościach jak Andrychów, gdzie praktycznie każdy z kimś jest powiązany - mówi burmistrz.
Jego zdaniem anonim powstał, by zaszkodzić Kubalce- Plucie przed planowanym za kilka tygodni konkursem na dyrektorski fotel w tej szkole.
Tymczasem donos dotarł też do Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. - Bynajmniej nie trafił on do kosza. Zawartą tam treść trzeba sprawdzić, więc zgodnie z procedurami przekazaliśmy sprawę policji. Czekamy, co zostanie ustalone i wtedy ewentualnie podejmiemy czynności - mówi Sebastian Kiciński, prokurator rejonowy z Wadowic.
ZOBACZ TAKŻE: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?
źródło: naszemiasto.pl
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska