Spodek podzielono na połowę, tak by zmieścić dwa korty. Kiedy Shahar Peer pokonała wreszcie po trzech setach Bułgarkę Pironkową widzowie zajęli ostatnie wolne miejsca w połowie hali. Magia sukcesów Agnieszki Radwańskiej, czwartej rakiety świata, zrobiła swoje. Wielu z tych, którzy na co dzień mogą ją oglądać tylko w telewizji, chciało na żywo przyjrzeć się swojej idolce.
- Szczupła jak szprotka - stwierdziła pani w średnim wieku siedząca obok mnie, kiedy zobaczyła wchodzącą na kort krakowiankę. Klaudia Jans-Ignacik, która miała pierwotnie pojawić się na korcie, wyjaśniła przyczyny swojej absencji: - Znalazłam zastępstwo w postaci Marty Domachowskiej, bo w moim stanie (błogosławionym - przyp. aga) bałam się odbierania serwisów Marcina na ciało - stwierdziła. Chwilę później zapowiedziała wejście Wojciecha Fibaka, a on całej czwórki biorącej udział w pokazówce. Isia z Mariuszem Fyrstenbergiem kontra Marta Domachowska z Marcinem Matkowskim. Doborowe towarzystwo niedawnego turnieju w Miami. Ona półfinalistka singla, oni finaliści debla. Agnieszka dostała owację na wejście, a każde jej udane zagranie nagradzano burzą braw. Była dobra zabawa, piękne zagrania, szkoda tylko, że zabrakło dowcipnego komentatora. Próbował Marcin Matkowski: - Wiecie państwo, jak Mariusz zmobilizuje Agnieszkę do biegania po korcie? Kupi jej torebkę od Louisa Vuittona. To się nazywa singiel z przeszkodami - stwierdziła Klaudia Jans-Ignacik, kiedy Marta z Agnieszką odbijały dłuższą chwilę same przez środek kortu.
- To jednak prawda, co piszą w gazetach, że potrafisz grać - żartował MarcinMatkowski, komentując udane zagranie krakowianki.
- Nawierzchnia w Spodku jest naprawdę dobra, mam nadzieję, że zagram tu za rok w turnieju. Moje priorytety nie zmieniają się: wygrać Wielkiego Szlema i zostać numerem 1. W ubiegłym roku było blisko, może uda się w tym sezonie - mówiła krakowianka przed polską publicznością.
Później odbijała piłki z dziećmi, udzielała wywiadów, rozdawała autografy, brała udział w konferencji prasowej. Ot, zwyczajne obowiązki gwiazdy światowych kortów.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+