https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "GK". Domagamy się grzebowiska dla zwierząt, a nie ich utylizacji [WZÓR PETYCJI]

Magda Hejda
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum Polskapresse
Nie chcemy traktować naszych czworonożnych przyjaciół jak zwykłe odpady komunalne. Od dziś zbieramy podpisy pod petycją do władz miasta w sprawie miejsca na pochówek zwierząt.

Petycja do Prezydenta Krakowa [WZÓR]

Kaję zabraliśmy z azylu. Wskoczyłaby za nami w ogień - zapewnia Monika. Kiedy na świat przyszły nasze dzieci, była ich opiekunką i przyjaciółką.

Cierpliwa, delikatna, zawsze gotowa do zabawy. Przy niej Kacper i Ania stawiały pierwsze kroki, zasypiały, do psiego ucha szeptały swoje dziecięce żale i tajemnice. Jest częścią ich szczęśliwego dzieciństwa.

Dzieci podrosły, a jej pysk zrobił się zupełnie srebrny. Już nie biegała jak kiedyś, choć zawsze wykrzesała z siebie siłę, żeby radośnie świętować powrót każdego z domowników.

Całą rodzina jeździliśmy do lecznicy kiedy chorowała, dzieci intuicyjnie rozumiały, że teraz Kaja wymaga ich troski i czułości.
Był styczeń, przyszedł dzień, w którym musieliśmy się z nią rozstać, wszyscy ryczeliśmy jak bobry. Mąż przygotował tekturowe pudełko, na którym dzieci wymalowały czerwone serca, sześcioletnia Ania przytargała ze swojego łóżka kołdrę, żeby Kai nie było zimno w ogrodzie. Nie miałam sumienia jej odmówić.

Dla moich dzieci to było pierwsze spotkanie ze śmiercią, trudna i ważna lekcja odchodzenia, radzenia sobie ze smutkiem po stracie kogoś bliskiego. Starszy Kacper do pudełka Kai włożył najpiękniejszy model okrętu. Razem z tatą pracowali nad nim wiele godzin. Do statku przyczepił kartkę z dedykacją: "Kochana Kaju płyń szczęśliwie za tęczowy most". Pochowaliśmy Kaję pod modrzewiem w ogrodzie. Złamałam prawo - przyznaje Monika. - Ale czy miałam powiedzieć dzieciom, że teraz nasze ukochane psisko oddamy na przemiał i wyrzucimy do śmietnika?

W takiej sytuacji znalazł się niejeden mieszkaniec Krakowa, który stracił kota, albo psa. Nie musiałby łamać prawa, gdyby miasto wreszcie rozwiązało problem cmentarzyska dla zwierząt.

One są częścią naszego życia
Przechowujemy w pamięci te wszystkie dobre chwile, kiedy rano zakładaliśmy mu obrożę i razem witaliśmy każdy dzień, gdy wieczorne mruczenie kota przeganiało stres i pozwalało spokojnie zasnąć, albo kiedy wracaliśmy do domu w podłym nastroju i wystarczyło radosne pacnięcia mokrego psiego nosa w nasz policzek, żeby świat nie był już taki zły.
Nieważne czy jesteś nudziarzem i ponurakiem, czy duszą towarzystwa, w oczach twojego Gucia albo Mruczka jesteś najważniejszy i doskonały. Są częścią naszego życia, tą dobrą częścią. Kiedy odchodzą, chcemy potraktować je z szacunkiem, jak przyjaciół, a nie jak odpady komunalne.

Szanowny Panie Prezydencie!

Powstanie cmentarzyska, czy jak mówią przepisy "grzebowiska" dla zwierząt, to nie tylko rozwiązanie problemu sanitarnego, to kwestia szacunku dla ludzkich emocji i wspomnień. To świadectwo kultury i wdzięczności dla naszych braci mniejszych, dzięki którym stajemy się lepsi, czasem mniej samotni.

Dlaczego Królewski Kraków, Europejska Stolica Kultury od lat nie może zdobyć się na stworzenie miejsca, w którym ludzie mogliby w godny sposób rozstawać się ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi? My właściciele psów i kotów jesteśmy pełnoprawnymi obywatelami Krakowa, płacimy podatki, głosujemy.

Panowie i Panie, z naszego wyboru i w naszym imieniu zarządzający pięknym Krakowem, mamy XXI wiek, żyjemy w dużym europejskim mieście i kiedy tracimy czworonożnych przyjaciół, mamy prawo godnie się z nimi pożegnać, a nie oddawać do ich utylizacji, albo zakopywać pod osłoną nocy gdzieś pod płotem, z duszą na ramieniu, czy ktoś nie zobaczy i nie zawiadomi odpowiednich służb!

Przyjaciele zwierząt proszę Was o wsparcie!

Ostatnia lokalizacja grzebowiska w Rząsce zaproponowana przez Uniwersytet Rolniczy w Krakowie wywołała wielkie protesty okolicznych mieszkańców. UR zrezygnował z tych planów, ale wskazał miastu inną działkę na terenie Krakowa. W sierpniu 2013 roku władze uczelni wysłały do Prezydenta Krakowa za pośrednictwem Biura Planowania Przestrzennego wniosek o uwzględnienie w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krakowa możliwości zlokalizowania grzebowiska dla zwierząt na terenie należącym do UR przy alei Waszyngtona.

Odpowiedzi brak. W styczniu wysłałam do z-cy Prezydenta Krakowa ds. rozwoju Miasta Elżbiety Koterby prośbę o zorganizowanie spotkania z kanclerzem UR Tomaszem Szanserem w sprawie nowej lokalizacji grzebowiska.
Prośba została wysłuchana, spotkanie w przyszłym tygodniu i ja tam będę, zdam relację. Obiecuję! A Was drodzy Przyjaciele Zwierząt proszę o wsparcie.

Od dziś zbieramy podpisy pod petycją w sprawie grzebowiska. Podpisane petycje prosimy przesyłać na adres "Gazeta Krakowska" Aleja Pokoju 3, 31 - 548 Kraków. Z dopiskiem "Petycja".

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ż
Życzę Ci smacznego
Życzę Ci smacznego
M
Mam spore tereny
W pięknej lokalizacji.Ciekaw jestem jaka jest procedura otwarcia cmentarza dla zwierząt ?nigdy się nad tym nie zastanawiałem.Czy wymaga to zezwoleń.W końcu powstała by na Moim prywatnym terenie.Ktoś powie ....Już chce zarobić!Czy ja wiem nie wiem jakie są ceny takiego pochówku ale ja pobierałbym opłatę za miejsce 150zł 100zł mała trumienka lub urna i 150zł tablica więc całkowity koszt około 450zł.Do tego opłata za miejsce roczna 50zł myślę ze to dobra cena.Piękna trawka ławeczki alejki typowy cmentarz dla zwierząt.
M
M.
Mieszczuch-wiesz co zrób?Strzel się w słup.Bez pozdrowień.
M
M.
teraz tylko pavulon
K
Krakowianin
bo drogi, parkingi itd. nie mówiąc o reszcie ...
*****
w przejściach podziemnych i na dworcach to kto robi dziadostwo, przecież nie psy
*****
i innych, takich co kochają betonowe pustynie..
'''''
i przestań szmacić każdy komentarz do istotnych spraw..
d
doktorek
bo zakażenie pewne
H
Ha ha ha
A redaktor MH pisze teraz dla odwrócenia uwagi od nielegalnego grzebania psów w schronisku .Taki artykuł ratunkowy. Nie dosyć że ta jej "twórczość" wtórna to jeszcze "zaangażowana"
h
hycel
pieski i kotki przerabiam na pyszny smalec !! palce lizać !! niebo w gębie !!
Z
ZAMKNĄĆ GK
Domagam sie zamkniecia GK gdyz poziom tej gazety dawno spadł do poziomu Faktu czy SE
Jedynie co mozna robic ta gazeta to podcierac sobie d**e
j
joko
Ludziom, którzy trakują zwierzaka jako przyjaciela i członka rodziny , bardzo ciężko jest się pogodzić z faktem, że po odejściu, zwierzaki są traktowane jako niebezpieczny odpad .Popieram tą inicjatywę !
o
oster
A to po co bierzesz psa/kota? Dla zabawy?
o
oster
A co mają k**** robić? Ludzie nie srają? Pseudokatolskie debile
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska