Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alana długa batalia o zdrowie. Potrzebuje wsparcia

Karolina Gawlik
Alan Kozłowski ma marzenie, by wyzdrowieć.
Alan Kozłowski ma marzenie, by wyzdrowieć. fot. archiwum rodzinne
9-letni Alan z Krakowa kocha piłkę nożną. Jednak nigdy nie był na meczu, bo od dwóch lat częściej przebywa w szpitalu niż w domu. Co prawda na oddziale onkologii szpitala w Prokocimiu spotkał już znanych piłkarzy: Mirosława Szymkowiaka, Pawła Brożka, Arkadiusza Głowackiego, ale nawet to nie zastąpi mu gry z kolegami na szkolnym boisku.

W 2011 r. pod koniec wakacji Alan obudził mamę w środku nocy skarżąc się na okropny ból w okolicy brzucha. Kobieta pomyślała, że syn pewnie zjadł coś niezdrowego i teraz cierpi z tego powodu. Jednak rankiem ból nie mijał. Chłopiec został przewieziony do szpitala.

Po wykonaniu pierwszych badań, prześwietlenia promieniami rentgena i tomografii odkryto neuroblastomę, czyli rzadki, złośliwy nowotwór, niestety coraz częściej występujący u dzieci. Co prawda guza wycięto, ale mały Alan wciąż był częstym gościem w szpitalu, bo konieczne były dodatkowe badania.

Chłopiec czuł się dobrze, wszystko powoli wracało do normy. Choroba nie dała jednak 9-latkowi chwili wytchnienia. W lutym br. nowotwór znowu się pojawił dokładnie w tym samym miejscu, z którego wcześniej go usunięto. Chłopiec przeszedł ponowną operację i teraz skończył przyjmować chemię.

- Najgorsze były pierwsze chwile terapii. Było po prostu strasznie. Cały czas wymiotowałem - wspomina Alan. Gdy spada mu poziom leukocytów staje się blady jak ściana, niemal przezroczysty. Traci wtedy całą swoją odporność i trafia do izolatki. Był już w niej trzykrotnie. Chłopiec nie mógł chodzić do szkoły tak jak jego rówieśnicy. Był w szpitalu, potem miał indywidualny tok nauczania.

- Najbardziej tęsknię za moim przyjacielem Maćkiem, którego znam od zerówki, oraz za graniem w piłkę nożną z moimi kolegami - mówi 9-latek. W szpitalu też poznał nowych kolegów, ale warunki pobytu w placówce były dla niego bardzo trudne. Po prostu drżał na widok igły i białego fartucha. Dziś Alan ma więcej odwagi, ale ciągle ciężko mu się przyzwyczaić do pewnych rzeczy.

- Przez chemioterapię szpitalne jedzenie źle mi się kojarzy i po prostu nie mogę na nie patrzeć. A najbardziej nie znoszę drenu. Jego ściąganie strasznie boli - opowiada. Sporo przeszedł, ale jest dzielnym chłopcem. Podobno odwagę odziedziczył po dziadku. Jego największym marzeniem jest zwyczajnie wyzdrowieć.

Teraz czeka Alana seria badań, immunoterapii z użyciem przeciwciał, następnie radioterapia i chemia zachowawcza. To nie koniec walki o zdrowie chłopca. Żeby 9-latek miał większe szanse na całkowite wyleczenie wymaga przeprowadzenia specjalistycznej terapii.

W Polsce nie ma możliwości jej wykonania, a leczenie za granicą nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Koszt takiej kuracji to około 80 tys. euro.

- Jeśli uda się zebrać wymaganą sumę i wyjechać za granicę na leczenie, nasz koszmar może się skończyć. Po powrocie chciałabym syna wziąć na fajną wycieczkę, by na moment zapomnieć o zmartwieniach - mówi jego mama Monika Kozłowska. Nie kryje, że najgorsze w leczeniu syna były początki. - Teraz Alan jest starszy, dojrzalszy, po prostu prawdziwy facet. To bardzo mi pomaga w byciu silną - dodaje kobieta.

Warto pomóc
Alanem opiekuje się Fundacja "Wyspy Szczęśliwe" przy ul. Wielickiej 265.
Konto: Fundacja na rzecz Dzieci z Chorobą Nowotworową "Wyspy Szczęśliwe".
Bank PKO BP IO Kraków, nr 83 1020 2892 0000 5302 0150 8522
hasło: "Kozłowski Alan".
Dzięki wsparciu fundacji można uzyskać ulgi podatkowe. W tym celu proszę kontaktować się z przedstawicielem finansowym fundacji - tel. 505 119 701.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska