Zobacz także: Chrzanów: pożar strawił fabrykę aerozoli. 10 mln zł strat (ZDJĘCIA)
Anna i Zygmunt Koziarowie, właściciele zastrzelonego owczarka, który nosił imię Nadir, nie kryją satysfakcji z wyroku.
- Zabił go z premedytacją i to na moich oczach - wzdycha pan Zygmunt. - Dla nas to nie był jakiś tam pies, tylko członek rodziny - dodaje patrząc na fotografię ze swym pupilem.
Dramat państwa Koziarów miał miejsce w listopadzie 2009 roku. Pan Zygmunt wyszedł z dwoma owczarkami niemieckimi, Nadirem i jego matką Astrą, na spacer około godziny 17. Spuścił ze smyczy swoje czworonogi dopiero nieopodal lasu. W pewnym momencie oba owczarki zerwały się w kierunku dolinki. Pan Zygmunt miał je w zasięgu wzroku.
Nagle zobaczył wiązkę światła, a zaraz potem usłyszał strzał. Jeden z psów zawył, zrobił kilka kroków i upadł. Pan Zygmunt podbiegł, by osłonić drugiego własnym ciałem. Wtedy - zdaniem mężczyzny - podszedł do niego myśliwy, trzymając w ręku broń.
- Oskarżył mnie, że od dwóch godzin kłusuję z psami na "jego" terenie - wspomina pan Zygmunt. - Byłem w szoku.
Łowczy chciał wylegitymować mężczyznę. Ten nie pozwolił. Uzbrojony myśliwy zabrał ciało martwego psa i odszedł.
- Byliśmy załamani. Nadira mieliśmy od małego. Kiedy mąż przyszedł do domu i opowiedział, co się stało, pobiegłam na policję - tłumaczy pani Anna.
Dodaje, że chciała chociaż odzyskać zwłoki Nadira i sama go pochować.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu: więzienie za urwanie głowy psa
- Okazało się jednak, że ten mężczyzna już go zakopał, a my do tej pory nie wiemy gdzie - mówi pani Anna.
Sprawę zgłoszono do prokuratury. Prokurator z Chrzanowa z racji tego, że sam jest myśliwym, przeniósł sprawę do miechowskiej prokuratury. Ta ją umorzyła. Właściciele zwierzęcia zaskarżyli decyzję. Sąd nakazał wszcząć postępowanie od nowa w Chrzanowie.
- Wyrok zapadł 26 maja. Jest skazujący, ale nieprawomocny. Skazany ma jeszcze czas, aby się od niego odwołać - mówi Janusz Kawałek, prezes chrzanowskiego sądu. - Często pojawiają się sprawy o znęcanie nad zwierzętami, ale rzadko o zabicie, zastrzelenie.
Włodzimierz Durak z koła łowieckiego w Alwerni
Kiedy myśliwy może dokonać odstrzału zwierzyny na terenie lasu?
W świetle przepisów jest uprawniony do odstrzału np. psa, gdy jest bezpański, zdziczały i zagraża bezpieczeństwu oraz gdy kłusuje na zwierzynę leśną.
Jakie konsekwencje grożą myśliwemu, który złamie zasady?
Może zostać zawieszony w czynnościach do wyjaśnienia sprawy lub całkowicie odsunięty od wykonywania czynności.
Jak odniesie się Pan do sprawy Marka K.?
Myśliwy miał wszystkie uprawnienia. Myślę że nie użyłby broni bezpodstawnie.