Pierwszą jest odmiana Generał Maczek, która charakteryzuje się czerwonymi kwiatami z białymi brzegami oraz odmiana Generał Sosabowski o czerwono-pomarańczowym ubarwieniu.
"Mamy nadzieję, że już wiosną tulipany będą urozmaicały krajobraz parku oraz przypominały o ważnym dla Królestwa Niderlandów wydarzeniu jakim było wyzwolenie miasta Breda przez 1 Dywizję Pancerną" - pisze ZZM.
Jak przypomina IPN, na przełomie lipca i sierpnia 1944 r. 1. Dywizja Pancerna wylądowała na plażach Arromanches w Normandii, gdzie została przydzielona do 2. Korpusu 1. Armii Kanadyjskiej. Dywizja gen. Maczka była jedyną spośród pięciu dywizji pancernych 21. Grupy Armii, która w kilka dni po przetransportowaniu do Normandii, wzięła udział w ciężkich walkach. Przez niemal dwa tygodnie nieprzerwanie prowadziła działania mające na celu zamknięcie drogi odwrotu jednostkom niemieckiej 5. Armii Pancernej i 7. Armii Polowej. Walki te, w polskiej historiografii określane jako bitwa pod Falaise, dotyczą ostatnich dwóch faz bitwy w Normandii, trwających od 7 do 22 sierpnia 1944 r. Pierwsza faza to operacja „Totalize”, a druga to operacja „Tractable”, która stanowiła chrzest bojowy polskiej dywizji.
30 sierpnia 1944 r. dywizja przystąpiła do pościgu za cofającym się nieprzyjacielem, wyzwalając wiele miejscowości w północnej Francji, m.in. Abbeville i Saint-Omer. Z kolei 6 września przekroczyła granicę Belgii, wyzwoliła Poperinge, Ieper, Roeselare, Tielt, część Gandawy, Lokeren, Beveren-Waas i Sint-Niklaas. Osiągnięcie Tielt i kanału Gandawa–Ostenda w rejonie Aalter 8/9 września zakończyło okres pościgu.
Pod koniec września 1944 r. 1. Dywizja Pancerna została operacyjnie podporządkowana brytyjskiemu 1. Korpusowi, w ramach którego prowadziła natarcie zmierzające do opanowania rejonu Baarle-Nassau, co udało się dokonać 2 października. Po trzytygodniowej przerwie dywizja rozpoczęła działania, które zakończyły się 29 października zdobyciem Bredy.
Entuzjazm wyzwolonych mieszkańców na widok polskich żołnierzy był nie do opisania:
„Mimo tak wielkiej różnicy w uosobieniach i zwyczajach, nieznajomości języka holenderskiego, żołnierz polski witany był z radością i entuzjazmem, przewyższającym wszystko, co go spotkało nie tylko we Francji, ale i gościnnej Flandrii; poczuł się jakby we własnym kraju i płacił za wszystko prawdziwym uczuciem i poświęceniem, gdy było trzeba” – wspominał gen. Maczek
Paweł Szrot: agresja hybrydowa przeciwko Europie trwa

- Co pasażerowie komunikacji miejskiej robią źle? Przegląd najgorszych zachowań
- Fryzury dla kobiet po 40. i 50. Zobacz, jak się czesać, aby odjąć sobie lat!
- Oto najbardziej luksusowe ulice Krakowa. Tutaj mieszkania kosztują krocie!
- TOP 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Krakowie, przyjeżdżając tu na studia!