Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Wawrzyk w Rosji wstydu nie przyniesie

Łukasz Madej
Andrzej Wawrzyk stanie przed największą szansą w życiu.
Andrzej Wawrzyk stanie przed największą szansą w życiu. fot. Jan Hubrich
Rozmowa z Tomaszem Winiarskim, pierwszym trenerem wychowanka Wisły Kraków, pięściarza Andrzeja Wawrzyka.

Łukasz Madej: Pamięta Pan, kiedy Andrzej Wawrzyk pierwszy raz pojawił się na treningu przy Reymonta?
Hmm, Boże, kiedy to było? Jakąś dekadę temu.

Już wtedy był Pan pewny, że Andrzej za 10 lat będzie walczyć o zawodowe mistrzostwo świata?
Szczerze mówiąc, to się tego nie spodziewałem, bo marzyłem, żeby wystąpił na igrzyskach w Atenach. Był najlepszym juniorem w Europie. Startował na mistrzostwach świata. Moje marzenia prysły jednak jak bańka mydlana, kiedy przeszedł na zawodowstwo. Marzy się przecież o tym, żeby albo samemu wystartować na igrzyskach, albo wychować olimpijczyka.

Wychował Pan jednak kandydata na mistrza świata właśnie zawodowców.
Pracowaliśmy razem dawno temu, ale w jakimś drobnym stopniu pewnie się do tego przyczyniłem. W każdym razie cały czas śledzę karierę Andrzeja. Trzymam mocno za niego kciuki.

W piątek siądzie Pan przed telewizorem?
Na sto procent będę oglądać. Zresztą, wybierałem się nawet do Moskwy, ale ostatecznie się nie udało. Łatwiej będzie jechać do Niemiec, jak już po pokonaniu Powietkina Andrzej zmierzy się tam z Władimirem Kliczką (uśmiech).

Mało kto daje jednak Wawrzykowi szanse w starciu z Aleksandrem Powietkinem.
Wiem, wszyscy mówią, że za wcześnie, ale ja uważam, że to dobra decyzja. To decyzja prawdziwego sportowca i walczaka.

To właśnie pomyślał Pan sobie, kiedy pierwszy raz usłyszał o tej walce?
Tak. OK, nie oszukujmy się, to duże wyzwanie. Andrzej nie stoi jednak na pewno na straconej pozycji. Wiem, że co prawda walczył niedawno, ale wcześniej miał rok przerwy. Obycia w ringu może trochę zabraknąć, ale wstydu nie przyniesie. Nabijanie rekordów nie ma wiele wspólnego ze sportem. Andrzej przyjmując to wyzwanie, pokazał, że chce być najlepszy.

W głowie układa Pan sobie już plan na piątkowy pojedynek?
Wszystko zależy od nastawienia psychicznego. Bardzo ważne będą pierwsze trzy rundy. Jeśli wszystko będzie w porządku, to naprawdę w Moskwie może być różnie.

Andrzej nie przegra jeszcze w szatni?
Nie mam z nim na co dzień styczności. Od czasu naszej pracy jednak dojrzał. Zmienił się z chłopca w faceta. Wszystko musi sobie dobrze w głowie poukładać. Andrzej do tego ma lepsze warunki fizyczne, dobrą pracę nóg, dobry lewy prosty, jest szybki. Wiele będzie zależeć od tempa walki, zachowania Powietkina. Za Rosjaninem przemawia ogromne amatorskie i zawodowe doświadczenie. Młodość, chęć zdobywania trofeów, ambicja będą jednak po stronie Polaka. Naprawdę, jeżeli Andrzej nie spali się psychicznie, to wszystko jest możliwe.

Poleciał po pas
Andrzej Wawrzyk (27-0, 13 KO) już wczoraj z warszawskiego lotniska "Okęcie" wyleciał do Moskwy, gdzie dziś w trakcie konferencji prasowej po raz pierwszy spotka się z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBA, Aleksandrem Powietkinem (25-0, 17 KO). Przed wylotem Polak sprawiał wrażenie rozluźnionego. - I na luzie musi podejść też do walki - mówił aktualny trener krakowianina, Fiodor Łapin. Jutro obaj pięściarze zobaczą się z kolei na ceremonii ważenia, a w piątek, ok. godz. 19.45 czasu polskiego wyjdą między liny.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska