Czołowy ciężki w naszym kraju, który po zwycięstwie nad Sosnowskim przez TKO w 6. rundzie wzbogacił się o tytuł mistrza Polski, tak spieszył się do zszycia łuku brwiowego nad lewym okiem, że w drodze do szpitala uszkodził samochód.
Wychowanek TS Wisła Kraków w tej przygodzie odnalazł jeden plus, a mianowicie cały dystans z Pomorza do Małopolski przejechał, jako pasażer lawety.