Kwietniowemu starciu Wawrzyka z Rekowskim towarzyszył duży ładunek emocjonalny. Naprzeciwko siebie stanęli dwaj serdeczni koledzy, ale w ringu nie było mowy o uprzejmościach.
Walkę wygrał znacznie lepszy tego wieczoru Wawrzyk, który pokonał przeciwnika przez techniczny nokaut w siódmej rundzie. Przed pojedynkiem późniejszy zwycięzca zapowiadał, że choć między linami nie będzie taryfy ulgowej, to po ostatnim gongu ich relacje nie ucierpią ani o jotę. Bez względu na werdykt.
- Tylko na ten jeden dzień tak „przestawimy” nasze głowy, aby zażyłość i przyjaźń chwilowo odsunąć na bok. Zapewniam, że cokolwiek wydarzy się w ringu, Marcin pozostanie moim serdecznym kolegą. Umówmy się, nasza konfrontacja ma wymiar czysto sportowy i biznesowy - zapewnił Wawrzyk.
Jak mówili, tak też się stało, o czym najlepiej świadczy poniższe zdjęcie z podpisem, opublikowane przez wychowanka TS Wisła Kraków.