https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

“Aniołki Apoloniusza” na 90. urodziny Apoloniusza Rajwy z Zakopanego

Marcin Szkodzinski
90-te urodziny Apoloniusza Rajwy w Zakopanem i prezentacja "Aniołków Apoloniusza"
90-te urodziny Apoloniusza Rajwy w Zakopanem i prezentacja "Aniołków Apoloniusza" Marcin Szkodziński
Przewodnik tatrzański, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, nauczyciel, dziennikarz i człowiek, którego wszyscy znają i lubią, obchodził okrągłą rocznicę urodzin. Z tej okazji podzielił się wspomnieniami ze swojego życia.

Apoloniusz Rajwa, a dla znajomych Poldek, to niezwykła postać w Zakopanem. Znają lub mieli z nim styczność niemal wszyscy mieszkańcy Zakopanego i okolic. Nie ma także osoby, która mówiłaby o jubilacie w sposób negatywny.

Urodziny tej niezwykle lubianej postaci pod Tatrami zostały zorganizowane w Teatrze im. St. I. Witkiewicza. Ze względu na bardzo duże zainteresowanie uroczystość przeniesiono z kawiarni do Atelier Witkacego. Tam na scenie jubilat opowiedział o kobietach, które spotkał w swoim życiu. Skąd taki temat?

- 10 lat temu miałem też mówiłem o moim życiu. W prezentacji były różne rozdziały z mojego życia. Ostatni rozdział był o kobietach i wtedy było największe zainteresowanie - tłumaczy pomysł na opowieść Apoloniusz Rajwa.

- W życiu spotkałem wiele kobiet. Przez te 90 było trochę na to czasu. Trzeba o tych kobietach było coś powiedzieć. Niektóre mi się podobały, w niektórych się kochałem. Z jedną się ożeniłem i dotrwałem do jej końca. Potem też poznałem wiele innych kobiet, ale nie patrzyłem na nie okiem “sekciarza”. Opowiedziałem o kobietach, z którymi mi się świetnie pracowało. O takich, z którymi chodziłem po jaskiniach i górach. Były też takie, które podziwiałem - mówi Apoloniusz Rajwa.

Zdjęcia miały być wyświetlane chronologicznie, ale okazało się, że właśnie pierwszego zdjęcia zabrakło.

- Zdjęcia pierwszej dziewczyny nie mam. Było to w 1940 roku. Miałem wtedy 6 lat i poszedłem do przedszkola. Chodziłem do przedszkola w Śląsku Cieszyńskim i przedszkola tam nazywały się “kindergarten”. Była tam taka śliczna dziewczynka, najładniejsza ze wszystkich. Była córką dyrektora. Wychodząc z zajęć wzięła mnie za rękę i powiedziała, że idziemy razem na łąkę. Wzięła koc i poszliśmy. Był maj, piękna pogoda. Usiedliśmy na kocu rozłożonym w trawie, a ona uplotła dwa wianuszki z mniszka. Jeden założyła na głowę mi, a drugi sobie. Tak zaczęła się moja przygoda z dziewczynami - śmiał się Apoloniusz na początku prezentacji. - Skusiła mnie jak ta Ewa i od tej pory dziewczyny zaczęły mi się podobać - dodał jubilat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka Nawrocki - Trzaskowski

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Pierwsza miłosna historia jubilata w Zakopanem zakończyła się skokiem przez okno z pierwszego piętra. Lola, wczasowiczka czytała lektury Apoloniuszowi, gdy ten był w zakopiańskim liceum Balzera. - Jak zadawali lektury, to nie wszystkie chciało mi się czytać. Wyszukiwałem sobie wczasowiczkę w domu wczasowym, w którym mieszkałem taką, która najpierw sama czytała, a później mi opowiadała. Wzięła mnie do pokoju, żeby opowiedzieć, a w tym domu wczasowym pracowała moja mama jako pokojówka. Mama zastukała do pokoju. Drzwi były zamknięte, więc poszła po zapasowe klucze. Otworzyłem wtedy okno i zeskoczyłem z pierwszego piętra - wspomina Rajwa, któremu po wczasowicze zostało zdjęcie z dopiskiem “Nie zapomnij o Loli”.

Po opowieści o kobietach życia jubilata i wspólnym zdjęciu wszyscy przeszli do kawiarni, gdzie czekał na jubilata tort. - To już moje ostatnie publiczne spotkanie urodzinowe - zapowiedział Apoloniusz Rajwa, ale jeszcze się spotkamy dodał.

Otwarcie po remoncie Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem

Szkoła “Kenara” w Zakopanem ponownie otwarta po niemal 4 lat...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Będą zmiany, to pewne. Przypuszczalny skład Wisły Kraków na mecz ze Stalą Rzeszów

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Tutaj Kraków jeździł kiedyś na wakacje! Zobaczcie te tłumy nad Rabą

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska