https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arystokraci w Wiśniczu

W ostatni weekend księżna Dominika Kulczyk-Lubomirska i książę Jan Lubomirski odnowili przysięgę małżeńską, a na zamku w Wiśniczu świętowało z nimi 700 osób - Elżbieta Sobańska

Czytaj także:

Od ponad 10 lat ta para przyciąga uwagę mediów. Ona - to córka najbogatszego Polaka, biznesmena Jana Kulczyka. On - potomek jednego z najsłynniejszych polskich rodów arystokratycznych oraz przedsiębiorca działający na rynku nieruchomości. W ubiegłą niedzielę małżonkowie po raz drugi powiedzieli sobie "tak" w kościele św. Barbary w Krakowie. Ale zabawa trwała bite trzy dni. Bo odnowiony ślub Lubomirskich odbył się przy okazji wielkiego charytatywnego balu. A takie przyjęcie zdarza się rzadko…

Przyjęcie z przesłaniem

Impreza odbywała się już po raz trzeci: w tym roku zbierano fundusze na zakup karetki ratunkowej dla Szpitala Powiatowego w Bochni. Chociaż nie brakło drobnych złośliwości, że młodzi wydali na organizację balu tyle pieniędzy, że spokojnie starczyłoby na kolejną karetkę. A przepych było widać w każdej z sal zabytkowego zamku: w każdej grała muzyka, odbywały się przedstawienia teatralne.
Gości witały rzędy lokajów z tacami pełnymi kielichów szampana i ubranych w takie ceremonialne stroje, jakby za chwilę mieli przywitać samego króla Słońce, czyli Ludwika XIV Wielkiego.
Ale ci, co w ten weekend przekraczali podwoje zamku w Wiśniczu, na polskich salonach towarzyskich błyszczą nie mniej intensywnie.

Panie nie omieszkały założyć z tej okazji kreacji od najsłynniejszych projektantów. Piosenkarka Natalia Kukulska miała na sobie suknię Kuby Boneckiego, obecna partnerka miliardera Jana Kulczyka, Joanna Przetakiewicz, wystąpiła w kreacji pochodzącej z własnej kolekcji, a Edyta Herbuś, której nie odstępował jej partner reżyser Mariusz Treliński, założyła suknię Riny Cossack.
Wśród gości nie zabrakło też księżniczki Anny Czartoryskiej, Aldony Wejchert (żony Jana Wejcherta, biznesmena i twórcy Grupy ITI), dziennikarki Alicji Reslich-Modlińskiej.

Po zamkowych komnatach przechadzał się także znany prezenter telewizyjny Tomasz Kammel, któremu towarzyszyła wieloletnia partnerka Katarzyna Niezgoda. Zjawił się też znany krakowski wokalista Jacek Wójcicki ze swoją partnerką.

Mimo olśniewających kreacji, znani podkreślali, że nad barwne stroje zdecydowanie wolą wygodę.
- Na co dzień wybieram luźniejsze rzeczy - zapewniały Aldona Wejchert i Anna Czartoryska, która choć sama jest arystokratką, wydawała się nieco onieśmielona przepychem.

W ten weekend byli znani ludzie nie tylko ze świata rozrywki, kultury oraz biznesu, ale także mody.
Zaproszona została projektantka Gosia Baczyńska, pojawili się też znani polscy kreatorzy Maciej Zień oraz Tomasz Ossoliński, w których strojach w niedzielę wystąpili młodzi.

Dominika Kulczyk-Lubomirska miała na sobie zjawiskową białą suknię z kolekcji Zienia, a projektant do ostatniej chwili nanosił poprawki i efektownie upinał fałdy delikatnego materiału. Wśród błyszczących kreacji i stukotu szpilek Louboutin oraz skrojonych na miarę smokingów uwagę zwracał oryginalny strój Grażyny Kulczyk, która jako jedyna kobieta na balu założyła spodnie, a do tego gorset oraz cylinder.

Zabrakło księcia Karola

Tegoroczna zabawa trwała trzy dni. Do Wiśnicza zjechało 700 gości. Na miejsce podwoziły ich specjalnie podstawione autobusy. Wspólnie bawili się znajomi pary z kręgów arystokracji oraz wielkiego świata, ale nie zabrakło też rodziny i przyjaciół. Zaproszenie otrzymał również ponoć sam książę Karol, następca brytyjskiego tronu, ale do zamku ostatecznie nie zawitał.

Każdy z uczestników balu miał wpłacić datek, tzw. cegiełkę na tegoroczną zbiórkę. W tym roku była to karetka, w poprzednich latach zbierano pieniądze na budowę ośrodka dla dzieci z porażeniem mózgowym oraz tomograf komputerowy do wykrywania nowotworów u dzieci. Zresztą małżeństwo Lubomirskich słynie z działalności charytatywnej, na którą nie żałuje pieniędzy. Zbierane są za pośrednictwem Fundacji Książąt Lubomirskich.

Pod okiem Magdy Gessler
Pierwszego dnia, w piątek, odbyło się przyjęcie wieczorowe, które było wstępem do balu, jaki rozpoczął się następnego dnia. Krótkie koktajlowe sukienki zastąpione zostały wieczorowymi kreacjami, a drinki zamieniły się w huczne toasty.

Jednak dzisiaj arystokratyczne rody nie ucztują już tak jak przed wiekami - suto zastawione stoły, przy których trwały wielogodzinne biesiady zastąpione zostały specjalnym cateringiem, a goście przechadzali się między tacami z najróżniejszymi daniami i trunkami. To, co się pojawiło na stołach, przygotowane było pod okiem znanej restauratorki Magdy Gessler.

Na stojąco, ale z pewnością bez krzty nudy - zapewniali goście. Oprócz muzyki i popisów teatralnych gości zabawiali szczudlarze oraz aktorzy przebrani za najrozmaitsze postaci: od rzymskich półnagich służek po straszydła z najczarniejszych koszmarów. Z szafy wyskakiwał pokurczony upiorny starzec z siekierą tkwiącą w plecach, albo rzucał się też pod nogi niczego się niespodziewających gości, przy okazji każdego oskarżając o wbicie mu narzędzia. Trzeciego dnia książęca para odnowiła przysięgę małżeńską.

Małżonkowie podkreślali, że ślub w rodowym zamku w Wiśniczu planowali od dawna. To miało być wielkie wydarzenie towarzyskie. Ale 10 lat temu te zamierzenia się nie powiodły. W okolicy była powódź. Uroczystość musiała być skromna.

Piękne małżeństwo

Na początku krytycznie patrzono na sam związek dwojga młodych. Ona (dziś 34 lata) była absolwentką sinologii i córką bogatego przedsiębiorcy. Jan (33 lata) - arystokratą.
Para od 10 lat żyje jak wzorowe małżeństwo. Oboje pracują, dochowali się dwójki dzieci: Jeremiego Sebastiana i Weroniki Karli Konstancji, które były obecne na odbywającej się tydzień temu uroczystości.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

x
x
zamiast aż tyle pieniedzy wydawać na takie "fiu bździu" dla samego pokazania się, mogliby i skromniejsze przyjęcie wydać i kilkadziesiąt karetek kupić.
K
Kitty
Każdy z tych gości mógłby "po cichu" dać kasę na jakiś cel charytatywny. Robienie tego z taką ostentacją jest nowobogackie i bez klasy. A swoją drogą, jedna karetka to naprawdę niewiele w porównaniu z tym, co wydano na przygotowanie tej imprezy i gości. Mogliby się złożyć na kilkadziesiąt karetek pogotowia.

Wybrane dla Ciebie

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

NASZ PATRONAT
XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska