Złe miłego początki w meczu Jana Zielińskiego
Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli przedstawiciele kraju gospodarza wielkoszlemowego turnieju, którzy już w trzecim gemie uzyskali przewagę przełamania. Zieliński i Nys szansę na odrobienie straty mieli przy stanie 4:5, nie wykorzystali jednak dwóch okazji na doprowadzenie do remisu, a kilka chwil później ich rywale zamknęli partię.
Drugi set długo toczył się pod dyktando serwujących. Aż do stanu 4:4 żaden z duetów nie tylko nie był w stanie wygrać gema przy podaniu rywala, ale nawet doprowadzić do sytuacji, w której taka szansa w ogóle by się pojawiła. Jako pierwsi niemoc próbowali przełamać Australijczycy, na szczęście Polak i Monakijczyk zdołali (mimo stanu 0-40 w dziewiątym gemie) obronić się przed zakusami przeciwników, a potem sami w podobnej sytuacji (40-0 przy serwisie rywali) zdołali uzyskać brakujący punkt.
W poniedziałek mecz Jana Zielińskiego o awans do ćwierćfinału
W decydującej partii żadna z par nie była w stanie odskoczyć rywalom. Co prawda sporadycznie pojawiały się szanse na przełamanie (Polak i Monakijczyk mieli okazję w czwartym gemie, ich rywale w pierwszym i piątym), żadna z nich nie została jednak wykorzystana.
O tym, który debel zakwalifikuje się do 1/8 finału, musiał więc zadecydować grany do dziesięciu tie-break. Po wyrównanej walce trwającej do stanu 7:7 ostatecznie to Zieliński i Nys zachowali w końcówce więcej zimnej krwi, zwyciężyli 10:7 i zameldowali się w trzeciej rundzie turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego w Melbourne.
O awans do ćwierćfinału Polak i Monakijczyk zagrają z rozstawionymi z dwójką Amerykaninem Rajeevem Ramem i Brytyjczykiem Joe Salisburym. Debel z Polakiem w składzie po raz kolejny na korcie pojawi się w poniedziałek. Początek meczu ok. 4.30.
