https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o Łaźnię Nową

Małgorzata Stuch
Grzegorz Malisz czeka niecierpliwie na kładkę, ale chce, by była bezpieczna
Grzegorz Malisz czeka niecierpliwie na kładkę, ale chce, by była bezpieczna FOT. ADAM WOJNAR
Krakowscy radni miejscy mieli uchwalić poprawki do budżetu. Tymczasem pokłócili się jak dzieci w piaskownicy. Wypominali sobie lokalny patriotyzm, blokowali pieniądze na inwestycje, a w końcu część z nich poskarżyła się na kolegów do władz klubu. Co kogo to obchodzi? Krakowian, bo przez te kłótnie kolejne remonty i inwestycje w mieście się opóźnią.

A poszło o pieniądze na remont Łaźni Nowej. Rajcy Platformy Obywatelskiej z Nowej Huty (m.in. Jerzy Woźniakie-wicz) chcieli dać teatrowi milion złotych na remont.

Ich koledzy Bartłomiej Kocurek i Bartłomiej Garda uznali, że milion to zbyt dużo i zablokowali tę decyzję. Doszło do awantury, a uchwalanie poprawek budżetowych przesunięto na przyszłą sesję rady miasta.

Stracą na tym mieszkańcy Krakowa, np. pacjenci szpitala im. Żeromskiego. Placówka nie dostanie planowanych w poprawce kilkuset tys. złotych na sprzęt dla oddziału kardiologii. Teraz lekarze mogą czekać na niego miesiącami. Podobnie będzie z remontem u-licy Wiślickiej. Podobnych poprawek, które mogli uchwalić radni, było wiele.

Okazało się ponadto, że kłótnia nie skończyła się na sali obrad. Zwolennicy dotacji dla Łaźni, naskarżyli na kolegów do prezydium klubu PO. - Przez tę poprawkę zaszkodzili miastu. Zrobili to specjalnie, żeby dać prztyczka w nos radnym z Nowej Huty - uważa Woźniakiewicz. - Powinni ponieść konsekwencje
- dodaje. Bartłomiej Garda ripostuje. - Kwota 1 mln zł może zostać lepiej wydana.

Całemu zamieszaniu dziwi się Paweł Sularz, szef klubu PO. - O żadnych konsekwencjach nie ma mowy
- mówi. - Wiele razy tłumaczyłem, że w sprawie budżetu miasta każdy radny decyduje indywidulanie,
na jakie inwestycje przyznać pieniądze. Dziwię się, że Woźniakiewicz tego nie wie - dodaje.

Obecnie sytuacja jest tak zaogniona, że politycy mogą następnym razem złośliwie blokować swoje poprawki. A mieszkańcy będą czekać na remonty.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska