Wszystko zaczęło się w niedzielę późnym wieczorem. Wówczas do centrali GOPR w Szczyrku dotarło zgłoszenie o zaginięciu 72-letniego mieszkańca Krakowa. Wyjechał w góry - na Babią Górę, Turbacz lub Lubomir - wcześnie rano i do wieczora nie skontaktował się z rodziną. Sprawdzono schroniska.
Ok. północy, dzięki pomocy policji udało się ustalić, że samochód zaginionego wciąż znajduje się na przełęczy Krowiarki, co pozwoliło na określenie rejonu poszukiwań. W teren udali się ratownicy Sekcji Operacyjnej Babia Góra, którzy do godzin porannych przeszukali wszystkie szlaki w rejonie Babiej Góry.
Z uwagi na bardzo duży teren poszukiwań i brak szczegółowych informacji o planach wędrówki zaginionego, zadysponowano ratowników wszystkich sekcji Grupy Beskidzkiej GOPR, wśród których wielu dopiero wróciło z nocnej akcji poszukiwawczej w Międzybrodziu Żywieckim. Poproszono również o wsparcie poszukiwań słowacką Horská Záchranná Služba oraz Grupę Podhalańską GOPR. Mając na uwadze nadciągające pogorszenie pogody (m.in. intensywne opady śniegu) poproszono o pomoc także Grupa Krynicka GOPR oraz Grupa Jurajska GOPR.
Wysłano 4 zespoły z psami oraz quady, następnie w teren wyruszyły 2-osobowe mieszane zespoły, celem dokładnego sprawdzenia charakterystycznych punktów poza szlakami. Podczas sprawdzania jednego z sektorów, w bardzo stromym i trudno dostępnym terenie, ok. 200 m od najbliższego szlaku natrafiono na zwłoki zaginionego mężczyzny. Po dotarciu na miejsce wypadku grupy ratowników, rozpoczęto transport zwłok z symboliczną gałązką kosodrzewiny do Perci Przyrodników, a następnie Płajem na Przełęcz Krowiarki, gdzie dalsze czynności przejęła policja. Działania zakończono w poniedziałek po godz. 20.
WIDEO: Jak radzić sobie z nieuczciwym kolegą z pracy?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
