https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Baciary grają dla Oli. Pomoc także dla chorego Dawidka

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Dochód z niedzielnego koncertu zasili konto 5-letniej Oli na wózku. Jej rodzice chcą podzielić się częścią kwoty z 6-latkiem, którego życie jest poważnie zagrożone.

Pięcioletnia Aleksandra Śledź jest optymistką i mówi, że kiedyś jej nóżki wyzdrowieją,a wtedy zostanie słynną baletnicą lub weterynarzem.

Dziewczynka zmaga się z następstwami rozszczepu kręgosłupa. Jej rdzeń kręgowy jest uszkodzony i porusza się na wózku inwalidzkim. Wymaga codziennej rehabilitacji, której koszty przekraczają możliwości finansowe rodziców.

Kiedy przedszkolanka z Muszyny Katarzyna Kuras dowiedziała się, że dziecko jest w potrzebie postanowiła zorganizować kolejny już koncert charytatywny.

- Rok temu udało się przeprowadzić akcję dla chorej na porażenie mózgowe Kasi Kąckiej. Uznałam, że takie imprezy mogę organizować cyklicznie i pomagać kolejnym dzieciom - mówi Katarzyna Kuras. Nie kryje, że do pracy na rzecz innych zmotywowało ją powodzenie poprzedniej akcji.

- Zebraliśmy dla Kasi 14 tys. zł, a znalazł się również sponsor, który kupił jej mamie samochód, bo nie miała czym wozić swej córeczki do lekarza - przypomina przedszkolanka.

Teraz mama Kasi chce się odwdzięczyć i przygotowuje robótki ręczne, które przekaże na aukcje w ramach koncertu. W muszyńskim amfiteatrze dla Oli Śledź zagrają Baciary.

- Nie tylko dla Oli, choć tak rzeczywiście informują plakaty - prostuje Kuras. Kiedy afisze zapowiadające imprezę były już rozwieszone, otrzymała informację, że pilnej pomocy potrzebuje jej były wychowanek sześcioletni Dawid Gargula.

Miesiąc temu lekarze zdiagnozowali u niego ziarnicę rozsianą, złośliwego raka.

- Ola potrzebuje codziennej rehabilitacji i sprzętów do ćwiczeń, z których wyrasta, ale jej stan zdrowia jest stabilny. Tymczasem życie Dawidka jest zagrożone. Jemu pomoc potrzebna jest w pierwszej kolejności - mówi Monika Śledź. Rodzice Oli chcą podzielić się pieniędzmi, które uda się zebrać podczas koncertu.

- Wiemy, jak trudna jest sytuacja, gdy nagle staje się w obliczu choroby, na którą nie było się przygotowanym - mówi pani Monika. Jej córeczka Ola po urodzeniu przeszła dwie operacja, które uratowały jej życie. Małgorzata Widomska samotnie wychowuje Dawidka. Nie pracuje. Z obawą myśli o kosztach terapii.

- Ale nie poddaję się - zapewnia.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska