https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bank kontra klient. Zaskakujący finał pierwszej rozprawy

Marta Paluch
Tomasz Sadlik w sądzie.
Tomasz Sadlik w sądzie. fot. Andrzej Banaś
W krakowskim sądzie rozpoczął się precedensowy proces o unieważnienie kredytu we frankach. Na jego wynik czeka 700 tys. osób w Polsce, które zaciągnęły takie właśnie kredyty hipoteczne.

Już na początku nie obyło się bez niespodzianek. Dwóch świadków, na których liczył pozywający Raiffeisen Bank Tomasz Sadlik, nie zeznawało. Jednym z nim była pracownica banku, która doradzała Sadlikowi feralny kredyt. W ogóle nie stawiła się w sądzie.

- Boi się, że poniesie odpowiedzialność, być może również karną, za to, że nie udzieliła mi wszystkich informacji - komentował Sadlik, założyciel Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obrony Poszkodowanych przez Hipoteki Pro Futuris, skupiającego ludzi, którzy wzięli kredyty we frankach i czują się oszukani.

Sadlik zarzuca pracownikom banku, że nie ostrzegali go przed ryzykiem, jaki niesie taki kredyt. Według niego, doradca zapewniała, że w najgorszym razie straci biuro, na które wziął kredyt. Stało się inaczej - teraz grozi mu również utrata mieszkania i pieniędzy.

- Zostało popełnione nadużycie, czuję się oszukany. Oczekuję, że sąd obiektywnie oceni tę sprawę i weźmie pod uwagę absolutną nierówność stron: z jednej strony ja - pisarz, tłumacz, humanista. A z drugiej - wielka korporacja, która ma dziesiątki analityków finansowych, doradców, prawników - podkreślał Sadlik. Dodał, że w macierzystym kraju Raiffeisena - Austrii, kilka miesięcy po udzieleniu mu kredytu podobne usługi zostały zakazane.

- W tej samej Austrii Sąd Najwyższy wydał już orzeczenia na korzyść klientów takich jak ja. I, co ciekawe, tam został skazany pośrednik, czyli doradca finansowy za udzielenie takiego kredytu - podkreślił Sadlik.

Wyroki na korzyść klientów zapadały też w innych krajach - m.in. we Francji (1999 r.), Hiszpanii i Belgii (2013 r.).

W krakowskim sądzie może być jednak ciężej. niż spodziewał się Sadlik. Po pierwsze, trzeba będzie znaleźć jego doradcę finansową, a ta kobieta nie pracuje już w Raiffeisenie. Gdy zostanie znaleziona, wtedy sąd dostarczy jej wezwanie i będzie musiała się stawić (w innym wypadku zapłaci grzywnę).

Po drugie, była żona Sadlika skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań. Komplikuje to jego sytuację. Razem bowiem brali kredyt, razem też negocjowali z doradcą.

Jednak pozywający broni nie składa. Tłumaczy, że dowody na namawianie go na kredyt we frankach ma m.in. w mai-lach, które wymieniał z doradcą. Jeśli nie uda się wywalczyć unieważnienia umowy, podkreśla, że powalczy przynajmniej o przewalutowanie kredytu na złotówki (po kursie z dnia podpisania umowy).

Przedstawiciel banku nie wypowiadał się wczoraj, czy doradca Sadlika - nieobecny świadek, jest nadal ich pracownicą.
- Postępowanie wykaże, czy zaszło wprowadzenie klienta w błąd. Bank postępuje zgodnie z przepisami i rekomendacjami nadzoru bankowego i wszyscy klienci są informowani o wszelkich istotnych kwestiach - skwitował Radosław Łopiński, pełnomocnik Raiffeisen Banku.

Więcej do powiedzenia mieli członkowie stowarzyszenia Pro Futuris, którzy zjawili się w sądzie. - Mam nadzieję, że pan Sadlik wygra, także dla nas, bo też czujemy się oszukani - mówiła wczoraj pani Iza z Krakowa, której komornik właśnie licytował mieszkanie, które straciła w związku z wzięciem kredytu we frankach.

Na razie sąd nie wyznaczył terminu następnej rozprawy.

Pozew przeciw bankowi
Tomasz Sadlik w 2007 roku wziął wraz z ówczesną żoną równowartość 600 tys. zł na kupno biura. Z tej sumy spłacił 260 tys., zostało mu do spłacenia ok. 950 tys. złotych. Bank nie zgodził się na przewalutowanie. W czerwcu 2013 r. Sadlik złożył pozew przeciw Raiffeisen Bank, bo uważa, że doradca nie ostrzegał go przed ryzykiem, jakie niesie kredyt we frankach. A wręcz przeciwnie, zachęcał do takiej właśnie waluty. A on, tłumacz hiszpańskiego, humanista, zaufał fachowcowi i nie był świadom ryzyka, jakie wiąże się z podobnym kredytem.

W 2013 r. Sadlik wystąpił do Krajowego Rejestru Sądowego o rejestrację stowarzyszenia Pro Futuris, do którego należą osoby czujące się poszkodowane przez banki. Czekają na rejestrację. Szacują, że jest ich około tysiąca.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
ciekawe
inaczej ja też chcę takie przewalutowanie, jakbym brał we franku
- są równi i równiejsi??
R
Rob WAW
Czy Pan rozumie co to znaczy kapital do splaty???? BEZ odsetek!On wzial na jeden dom a teraz dlug jakby kupil dwa , ktos kto ma kredyt w PLN sprzedaje dom i splaca kredyt, on po sprzedaniu domu musi jeszcze oddac bankowi za NIC 350 tys, taka drobna roznica:))))
R
RobWAW
Krotko ...jest pani tak g***** jak ten pani komentarz i tyle w temacie... a do tego chamska :((( A na koniec powiem tylko jedno...zycie jest bardzo przewrotne i uwazaj kobietko bo los czesto lubi zaskakiwac...a wogole to ktory bank ci placi za to hejtowanie, zalosna!
G
Gg
Niestety nikt nie pisze o euforii kredytowej tamtych lat uwarzam ze wina leży po środku pan Tomasz zbyt optymistycznie podszedł do swojej przyszłości finansowej biorąc olbrzymi kredyt (żaden bank nie pozwoli sobie na wypłacenie tak dużej kwoty bez należytego zarobku czy to we frankach czy złotówkach) z drugiej jednak strony cały tem bum kredytowy konkurencja doprowadziły do beztroskiego rozdawnoctwa olbrzymich kredytów nie analizując możliwości spłat.Niestety kredyty długoterminowe są strasznym zobowiazaniem zaciaganym na wiele lat a kredytobiorcy orietuja się w sytuacji po kilku latach spłacania.Uwarzam iż takie kredyty powinny być udzielane ale na zupełnie innych zasadach jak zwykle kredyty gotówkowe, konsubcyje itd .
P
Pokrzywdzony
Pani Koleżanko, jest to teraz jasne. Ale takiej informacji o ryzyku nie było. Jest to podobna sytuacja gdyby WIBOR skoczył o np. 75% a bank, KNF w przededniu o tym już wie - Klient nie. Generalnie zatajenie i mataczenie. Dodatkowo należy upomnieć się (tak jak w UE) odpowiedzialność karna dla doradców na poziomie lekarzy którzy poprzez błędną diagnozę (lub co gorsza posiadając wiedzę że jest błędna) spowodowali stan śmiertelny pacjenta.
M
Misia
Trzymam kciuki za powoda i jego pełnomocnika. A swoją drogą to jeżeli Pan Sadlik wziął wraz z żoną (tego nie wiem) kredyt jako konsument to wydaje się, że oparcie pozwu na obecności klauzul abuzywnych byłoby najlepiej rokującym rozwiązaniem. Znalazłem kilka orzeczeń na stronie orzeczenia.ms.gov.pl oraz fragmentów orzeczeń z komentarzem na stronie kredytwefrankach.themi.pl i wynika z nich, że klauzule indeksacyjne zostały już wpisane na listę prowadzoną przez UOKiK. Jeżeli tak to nie obowiązują one konsumentów z datą wsteczną i nie ma siły żeby bank się wybronił. Samych klauzul nie da się też za bardzo wykreślić z listy UOKiK bo skoro orzeczenia nakazujące ich wpisanie są prawomocne (a część podobno jest) to obowiązuje je powaga rzeczy osądzonej co skutkuje niemożnością ponownego poddania ich kontroli abstrakcyjnej przez SOKiK. W każdym razie pozdrawiam i życzę powodzenia.
A
Aza
Tyle wiesz co zjesz,więc nie zabieraj głosu! Takie trele morele możesz wciskać swoim znajomym ,którzy nie mają zielonego pojęcia o tym co się dzieje. Taki wąski horyzont patrzenia na sprawy jest bardzo charakterystyczny, bo wygodny dla pracowników banku i tym podobnych. Czytaj Kobieto , czytaj! i ucz się - nie dyskutuj jak czegoś nie wiesz .To tyle, bo na takie wpisy to szkoda słów.
P
Pioitr Wocial
Szanowny Panie to Pan nie zna tematu .Krótko ryzyko kursowe o jaki ewentualnie byli informowani klienci w normalnym swiecie giełdy wynosi 5-30 % ,dziwnym zbiegiem okoliczności w Polsce nastapiło bardzo gwałtowne umocnienie złotego można tez przy pomocy duzych pieniedzy wpływac na rynek kursów walut i akcji./Patrz widmo dewaluacji/zzerowania rubla przy pomocy paru miliardów funtów/ Pompowano złotówkę do 1,9 pln /franka i odwrócono kurs w druga strone z 2 pln /chfdo 4 PLN !a to juz lichwa w która wpadło ok 600 tys osób i co wszyscy głupcy???! prosze sprawdzi cjak wzrasta kurs w okolicacj 25 -ego dnoa każdego miesiaca dlaczego ? bo kredyty gł. spłaca się 1 kazdego m.
K
Karol
Zanim cokolwiek skomentujecie dowiedźcie się co komentujecie. Piszecie bzdury nie znając w ogóle tematu. Oczywiście nie chodzi o zmianę kursu CHF w stosunku do PLN! Ale o spread walutowy! R Bank przed 10.2007 w umowy wpisywał niedozwolone klauzule. Ale to pewnie Was nie interesuje bo wolicie żyć w swojej niewiedzy i naiwności.

Jeśli się jednak mylę...to zapraszam do lektury na stronie pozwalembank.pl
C
Czesław
Ja czegoś tu nie rozumiem. Gość widać wykształcony, z głową na karku, firmę prowadzi (jakieś biuro tłumaczeń), więc na pewno jest bardziej ogarnięty w tych tematach niż zwykły człowiek i takie bzdury mówi? On nie wiedział, że w przypadku kredytu we frankach rata może wzrosnąć? Że Pani mu w mailu napisała, że 2400 i tak przez 30 lat będzie miał? Nie kupuję tej bajki.
R
Rachela
Kto to widział, aby spłata kredytu wynosiła dwa razy tyle co pożyczka. TO NIE JEST BANK, ALE LICHWIARZ! Ludzie obudźcie się! Ile jeszcze pozwolimy na bankom na zachowania z czasów głębokiego niewolnictwa.
a
aga
oczywiscie za wlasna glupote trzeba placic ! Mowic,ze pracownica banku doradzala to dowod prymitywizmu tego czlowieka.Frank to dewiza,ktorej kurs moze sie zmieniac.Skoro sie wzielo kredyt trzeba go splacac albo czeka was ulica i mowy nie ma,zeby uciec od tego obowiazku.W Austrii na pewno nie wydano wyroku przeciwko bankowi! To nie bank przyszedl do was,tylko odwrotnie.Szkoda czasu i pieniedzy na wasze "oskarzenia",to istna glupota.Nie bedzie zadnego precedensu i niestety bedziecie placic.Czy Polacy za swoja mizere,nieudolnosc musza zawsze szukac winnego,zawsze ma byc winny ten drugi?! Orban tez naobiecywal a wegierski sad najwyzszy "zalecenia"Orbana okreslal jako absurd.Na pewno nikt z banku nie dawal gwarancji,ze kurs franka bedzie staly a ten kto tak myslal jest idiota! Media nie oszukujcie,nie klamcie nie robcie z jasnych umow afery kryminalnej.Wczoraj w wiadomosciach mowiono,ze trzeba odnalezc ta osobe,tu piszecie,ze sie nie zglosila,kto zmysla a kto mowi prawde?! wiec naiwniacy zarabiajacy zlotowki bedziecie nadla placic w frankach .Byc moze jego kurs znowu spadnie?! Za swoja sytuacje wine ponosza wylacznie,powtarzam wylacznie osoby,ktore na ten rodzaj kredytu sie zgodzily!
r
rem
nie uwierzę, że wykształcony człowiek nie domyśla się, że waluta może zmienić kurs. Z malejącego na rosnący.
Poza tym każdy kredyt hipoteczny to ok 90% zysku dla banku.
Wziął 600 . Oddał ok 300, ma oddać 950. No, to daje całkiem zwyczajny zarobek banku.
Kto nie wierzy, niech poprosi w jakimkolwiek banku o symulację odsetek.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska