FLESZ - Polska na liście krajów niebezpiecznych
Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu przesłuchała kilkanaście osób, sprawdzony został monitoring w okolicy porzucenia oraz ubojnie z terenu Sądecczyzny. Niestety nie udało się ustalić sprawców, którzy porzucili blisko dwie tony truchła oraz wnętrzności zwierząt w Barcicach. Śledztwo prowadzone było pod kątem sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego poprzez sprzedaż mięsa z nielegalnego uboju - poinformowało Radio Kraków.
Zwierzęta pochodziły z nielegalnego uboju - nie były zakolczykowane, ani zaczipowane. Ustalono, że zwierzęta były zabijane w sposób niehumanitarny bez mechanicznego ogłuszenia i ginęły w męczarniach. Najprawdopodobniej doszło do tego poza powiatem nowosądeckim.
Przerażającego znaleziska dokonał spacerowicz na drodze leśnej w Barcicach w gminie Stary Sącz.
- Wnętrzności zwierząt, odcięte głowy i kopyta - wszystko porzucone w Barcicach-Wierchy na jednej z bocznych polnych dróg przy lesie. Na miejscu faktycznie było blisko dwie tony wnętrzności po uboju koni, baranów, kóz, krów, a także całe padnięte zwierzęta - relacjonował wówczas Tomasz Koszkul, sołtys Sołectwa Barcice.
Na miejscu pracowali starosądeccy policjanci, którzy przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczali ślady. Przeprowadzili też wywiady z mieszkańcami, kontrolowali ubojnie oraz kamery monitoringu. Na miejsce przybyli również pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej ze Starego Sącza oraz powiadomiono powiatowego lekarza weterynarii.
