Spis treści
O działalności nielegalnej ubojni w nieczynnym od lat zakładzie pod Limanową jest głośno od kilku tygodni. Sprawa wyszła na jaw po interwencji Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddział w Krynicy-Zdroju, które podczas działań odkryło cmentarzysko zwierząt hodowlanych zabijanych rytualnie. Swoje śledztwo prowadzili też lokalni dziennikarze z Limanowa.in.
Siatka przestępcza i fikcyjne firmy związane z nielegalną ubojnią pod Limanową
Zwierzęta nieznanego pochodzenia poddawano ubojowi rytualnemu w nieczynnej rzeźni, która oficjalnie stanowiła jedynie punkt skupu. W proceder zamieszani są obcokrajowcy, jeden z nich wysoko postawiony w siatce przestępczej jest Białorusinem. Według ustaleń Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami spółka, której prezesem jest ten młody mężczyzna, prowadziła działalność na terenie nieczynnej ubojni na Limanowszczyźnie. Firma jest powiązania m.in. z dwoma azerskimi biznesmenami, którzy początkiem marca przewożąc mięso zostali zatrzymani przed policję. Ponadto zamieszani w proceder prowadzili wiele wirtualnych firm rejestrowanych na dwa adresy w Warszawie i Niedźwiedziu.
Co ciekawe w Niedźwiedziu zarejestrowana jest tylko legalna siedziba stada do skupu zwierząt (syna właściciela dawnej rzeźni), natomiast inna spółka zarejestrowana na jednego z obcokrajowców i dokładnie na ten sam adres prowadzi działalność ukrytą, która zajmuje się przetwórstwem mięsnym. To tutaj ujawniono żywe i martwe zwierzęta z nielegalnego uboju.
To Sylwia Śliwa, prezeska TOZ w Polsce oddział w Krynicy-Zdroju zdołała rozpracować całą siatkę przestępczą i połączyła fakty. Jak mówi nam na trop wpadła, kiedy w Rabce-Zdroju odnalazła krowi kolczyk z numerem. Dzięki temu doszła do tego skąd pochodziły zwierzęta, których szczątki zostały porozrzucane niemal po całym powiecie limanowskim. To pozwoliło jej prowadzić prywatne śledztwo, cały materiał dowodowy przekazała prokuraturze.
Sprawa jest bardzo poważna, a proceder trwał od kilku lat i zasięg miał niemal ogólnopolski.
Mieli restaurację w Warszawie z "ekologicznym mięsem"
Restauracja w Warszawie serwująca burgery, kebab i pizzę działała od niemal końca stycznia. Była zarejestrowana na nazwisko mężczyzny, który pod sobą ma wiele wirtualnych spółek i jest powiązany z procederem dystrybucji mięsa z nielegalnej rzeźni. Lokal reklamował się, że w ofercie ma naturalne i ekologiczne mięso halal.
"Serwujemy tylko nasze własne halalowe mięso wyhodowane na ekologicznej farmie" - brzmi fragment reklamy restauracji.
Jak przekazała nam prezeska TOZ w Krynicy-Zdroju lokal został zamknięty na stałe przez sanepid, miejsce to nigdy nie było zarejestrowane. Co istotniejsze, sami właściciele zamknęli go po publikacji materiałów w sieci na temat nielegalnej ubojni. W sieci pojawiły się też informacje, że część klientów miała zatruć się jedzeniem.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w m.st. Warszawie potwierdził "Gazecie Krakowskiej", że lokal pozostaje nieczynny.
Prokuratura prowadzi wielowątkowe śledztwo dot. nielegalnej ubojni pod Limanową
W sprawie pojawiły się nowe fakty, skontaktowaliśmy się z rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prok. Justyna Rataj-Mykietyn, która przekazał że Prokuratura Rejonowa w Limanowej połączyła do wspólnego prowadzenia postępowania dot. znęcania się nad zwierzętami oraz nielegalnego uboju zwierząt, w której dwóm cudzoziemcom przedstawiono zarzut popełnieniu przestępstwa z art.25 pkt 4 Ustawy z dnia 16 grudnia 2005r o Produktach Pochodzenia Zwierzęcego, a drugiemu z mężczyzn także przestępstwa z art. 273 k.k.
Inne osoby jak dotąd nie usłyszały zarzutów. W toku prowadzonego postępowania podejmowane są na bieżąco czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, m.in. planowane są kolejne przesłuchania świadków.
- Po uzyskaniu kompletnego materiału dowodowego zostanie podjęta decyzja odnośnie dalszego kierunku prowadzonego postępowania. Śledztwo w sprawie o przestępstwo z art. 182 $ 1 k.k. jest na biegu i znajduje się w sprawie in rem, co oznacza że jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutu. Aktualnie trwa gromadzenie materiału dowodowego. W toku prowadzonego postępowania konieczne jest m.in. zasięgnięcie opinii biegłego z zakresu ochrony środowiska o specjalności: gospodarka wodno- ściekowa oraz biegłego z zakresu toksykologii - informuje rzeczniczka.
