https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Pasek artykułowy - wybory

Wilki zaatakowały w Szymbarku koło Gorlic. Minionej nocy zagryzły we wsi trzy psy. Uwaga drastyczne [ZDJĘCIA]!

Agnieszka Nigbor-Chmura
Wataha musiała być duża. Jej ofiarą padło trzy psy
Wataha musiała być duża. Jej ofiarą padło trzy psy archiwum
W nocy z soboty na niedzielę na wzgórzu nad krzyżem milenijnym na granicy Siar, Sękowej i Szymbarku wilki podeszły do domostw i zagryzły trzy psy. Gospodarz znalazł zagryzione zwierzęta rano, gdy zobaczył, że nad łąką latają ptasie drapieżniki. Poszedł w miejsce, nad którym krążyły ptaki i zobaczył szczątki swoich psów.

Psów nie było od rana

Dziwnie cicho było tego ranka. Gospodarza nie zbudziły czworonogi, które wiedzą, że to pora na powitanie i miskę karmy. Gdy otworzył drzwi, czekała przy nich tylko jedna suczka. Mimo nawoływania, reszta psów nie przybiegła. Podejrzewał, że stało się coś złego. Gdy nad łąką poniżej domu zobaczył krążące kruki, przypuszczał, że zwierzęta zginęły.

Wilki zostawiły szczątki

Na miejscu zobaczył ślady walki, krew i wilcze, potężne łapy odbite na resztach śniegu, który w tym miejscu leży jeszcze w cieniu drzew. Gdzieniegdzie rozwleczone były a to łapa, a to fragmenty wnętrzności, porzuconych przez drapieżniki.
Jan Wierzbicki mieszka w tym miejscu od kilkudziesięciu już lat. Mówi, że gdy hodował jeszcze zwierzęta gospodarskie, owce czy bydło, wilków w tej okolicy nie było.

Wilki nigdy nie atakowały zwierząt domowych

- Zwierzęta spędzały całe dnie na pastwiskach i nigdy nie zdarzyło się, by któreś ucierpiało, czy zostało pożarte przez wilki - mówi.

Tej nocy wilki podeszły do domostw cicho, jak złodzieje. Zwęszone przez psy, sprowokowały je do odejścia od domu, niedaleko bo 150, może 200 metrów poniżej domu pana Jana. To tak rozegrała się batalia o życie, którą przegrały domowe zwierzaki.
- Nie ma się czemu dziwić. Jeśli zaatakowała je wataha, którą widziałem, gdy spadł pierwszy tej zimy śnieg, to nie miały szans - mówi.

Widział watahę

Wtedy pod okna domu podeszło siedem wilków.

- Obudził mnie jazgot - relacjonuje właściciel. - Włączyłem światło, otworzyłem okno i przeraziłem się, gdy zobaczyłem, jak wilki atakują moje psy. Krzyczałem. Psy wpiły się pod stół i ławkę i nie były już tak łatwym łupem. Wtedy ocaliłem swoje zwierzęta - dodaje.

Z czterech czworonogów pana Jana ocalała jedna suczka. - Jest największa, ma najdłuższe nogi, pewnie zdołała uciec - domyśla się.

Pan Jan przypuszcza, że wilki z lasu wypłoszyli poszukiwacze jelenich zrzutów. Teraz, gdy w lasach zszedł śnieg, dużo jest takich osób, które szukają poroży. W tygodniu nikt na to nie ma czasu, ale poszukiwacze pojawiają się w lasach właśnie w weekend.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nie dla zabijaniawilków

I niech zagryzają. Ludzie nie mogą pozwalać aby ich psy wychodziły poza ogrodzenia posesji. Takie psy zagryzają właśnie łanie i daniele. Są największymi szkodnikami w lesie. Wilki są tu sprzymierzeńcami dzikiej zwierzyny

n
no
15 marca, 11:35, Ewa:

Brednie to pisze ktoś kto uważa krowę i owce za zwierzęta domowe.

Oczywiście przecież nikt nie widział krowy w zagrodzie , żyją one tylko w dżungli a owce na sawannie .

G
Gość

Wilki namówiły psy do wyścia z zagrody? Takie bajki to na kazaniu w kościele. Pan właściciel puszczał psy luzem co jest zabronione no i trafiła kosa na kamień.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska