https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Barometr Krakowski 2018. Za 200 tys. zł znów dowiedzieliśmy się, co nam się w Krakowie podoba

Piotr Ogórek
Badania Barometru 2018 przeprowadzono w miesiącach maj-lipiec. Ankieterzy odwiedzili 3211 adresów (punkty na mapie)
Badania Barometru 2018 przeprowadzono w miesiącach maj-lipiec. Ankieterzy odwiedzili 3211 adresów (punkty na mapie) Joanna Urbaniec
Barometr Krakowski to kompleksowe badanie, w którym mieszkańcy szczegółowo mówią, co myślą o naszym mieście. W tym roku ankieterzy przepytali 1469 mieszkańców, w tym 501 seniorów. Co wynikło z ankiety i badań za 192 tysiące złotych? Mieszkańcy jak zwykle źle oceniają jakość powietrza, koszty życia czy hałas. Najlepiej oceniają atrakcyjność miasta, dostępność usług konsumenckich i publicznych oraz ofertę kulturalną i rozrywkową.

Część wyników jest dość zaskakujących, jak chociażby te dotyczące ruchu turystycznego. Według Barometru 70 proc. mieszkańców pozytywnie wypowiada się o obecności turystów, a 64 proc. uważa, że Kraków powinien przyciągać ich jeszcze więcej. Według badania wzrósł także poziom zaufania do władz lokalnych - prezydenta i radnych. To niejedyne badania tego typu, które przeprowadza Kraków. W zeszłym roku przeprowadzono ankiety w ramach Indeksu Miast Kreatywnych. Badanie kosztowało ok. 100 tys. zł, a miasto do dzisiaj się nim nie pochwaliło. Bo za bardzo nie ma czym.

Transport przed zielenią

- Priorytety są wciąż te same, ale też się zmieniają. Sprawa poruszania się po mieście zaczyna być coraz ważniejsza, podobnie jak hałas. Widać, że na pewne priorytety, jak jakość powietrza i bezpieczeństwo, jest mniejszy nacisk niż poprzednio. Bezpieczeństwo nie jest już najważniejsze dla mieszkańców - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa i jeden z pomysłodawców Barometru. Za jego realizację odpowiada Centrum Ewaluacji i Analizy Polityk Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Obecna edycja jest trzecią. Pierwsze dwie odbyły się w roku 2015 i 2016. Rok temu była przerwa. Perspektywa czteroletnia pozwala na pewne wnioski. Na przykład, że spadły związki mieszkańców z Krakowem. Nieznacznie, ale jednak. Zadowolonych z życia w Krakowie jest 85 proc. jego mieszkańców. Trzy lata temu było 87 proc. Jeszcze bardziej spadło przywiązanie do miasta - z 86 do 82 proc. Jedyna wartość, która wzrosła to realizacja własnych celów - z 74 do 78 proc.

Zmieniają się priorytety - o czym wspomniał przewodniczący Kośmider, którymi zdaniem mieszkańców powinny zajmować się władze miasta. W obecnej i poprzedniej edycji Barometru są to powietrze (49 proc.) i koszty życia (32 proc.). W tym roku na trzecie miejsce wskoczył transport (27 proc.), spychając na czwarte parkingi (22 proc.). Dopiero na szóstym miejscu znalazły się tereny zielone (18 proc.), które ostatnio pięły się w górę.

To ciekawe wyniki, bo pokazują jak ważne jest poruszanie się po mieście. A wokół tego tematu było ostatnio w Krakowie gorąco - zmiany w strefie parkowania, „słukpoza”, ograniczanie ruchu w centrum, a do tego tragiczny stan infrastruktury tramwajowej oraz nakładające się na siebie remonty i inwestycje drogowe. Efektem tego m.in. jest likwidacja Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu i podzielenie jego zadań między nowe jednostki. Z drugiej strony mieszkańcy najwyraźniej doceniają pracę Zarządu Zieleni Miejskiej i widzą jej efekty, skoro kwestie zieleni straciły lekko na znaczeniu. Z czołówki priorytetów wypadły kwestie bezpieczeństwa (12 proc.).

Badania Barometru 2018 przeprowadzono w miesiącach maj-lipiec. Ankieterzy odwiedzili 3211 adresów (punkty na mapie)
Badania Barometru 2018 przeprowadzono w miesiącach maj-lipiec. Ankieterzy odwiedzili 3211 adresów (punkty na mapie) Barometr Krakowski

Większe zaufanie do władz

W zaufaniu do publicznych jednostek miejskich na pierwszym miejscu jest policja (53 proc.) i służba zdrowia (50 proc.). Dalej są prezydent (50 proc.), radny dzielnicy (45 proc.) i urząd miasta (44 proc.). W stosunku do lat poprzednich spada jednak zaufanie do policji, a rośnie do władz miejskich - prezydenta i radnych (aż o 14 proc.). Ogólna ocena władz miasta wzrosła o 12 proc. Władze miasta stoją też wysoko w rankingu najskuteczniejszej formy zwracania uwagi na problemy mieszkańców. Na pierwszych trzech miejscach jest kontakt z radnym dzielnicy (31 proc.), z urzędnikiem miejskim (29 proc.) i z radnym miejskim (26 proc.). Na czwartym miejscu jest kontakt z mediami lokalnymi (21 proc.).

Mieszkańcy najbardziej zadowoleni są z atrakcyjności centrum Krakowa (84 proc.), atrakcyjności miejsca zamieszkania (77 proc.), usług konsumenckich i publicznych (76 proc.), kultury i rozrywki (72 proc.) oraz ze sportu (63 proc.). Spada jednak zainteresowanie sprawami miasta mieszkańców - z 49 do 43 proc.

Z barometru wynika także dość wysoka ocena budżetu obywatelskiego oraz chęć płacenia podatków w mieście w zamian za różne benefity, które oferuje Karta Krakowska. - Stać nas na maksymalnie 180 mln zł dodatkowych środków do wyciągnięcia z podatków - uważa Bogusław Kośmider.

Badania potrzebne czy nie?

Ankiety takie jak Barometr, z jednej strony dają władzy podpowiedzi, w jakim kierunku powinna iść. Osobnym pytaniem jest, czy tak się dzieje. Z drugiej strony Ameryki nie odkrywają. Zasadne jest zatem pytanie, czy powinno się robić tego typu badania. W zeszłym roku mieszkańcy byli ankietowani w ramach badania Indeksu Miast Kreatywnych. Badanie kosztowało ok. 100 tys. zł. Miasto go nie promowało, trzeba je było samemu znaleźć. Ile osób wzięło w nim udział? W krótkim raporcie pada odpowiedź, że „kilkuset”.

Efekty i wnioski? Z jednej strony Kraków jest doskonałym miejscem dla doświadczania i wyrażania kreatywności. Słabszy jest w tworzeniu możliwości, wspieraniu, zagospodarowywaniu i wykorzystywaniu kreatywności. Na polu jakości życia i dobrobytu Kraków osiągnął stosunkowo słaby wynik (56,84 proc.) w porównaniu z innymi miastami.

W badaniu brało udział 20 miast, m.in. Bilbao, Helsinki, Gandawa, Antwerpia, Adelajda, Tajpej czy Cardiff. Kraków uplasował się w środku. Badanie prowadził światowej sławy urbanista Charles Landry. Indeks ma pomagać miastom zidentyfikować najważniejsze trendy i zjawiska w zakresie kultury, kreatywności oraz biznesu, wpływające na obecny ich kształt.

Ankieta poruszała takie kwestie jak liczba restauracji, oferta kulturalna, czy jest duży poziom biurokratyzacji, czy respektowane są prawa człowieka, czy mieszkańcy są tolerancyjni, czy ulice nocami są opuszczone, czy osoby kreatywne zostają, czy opuszczają miasto. Pytano także, jaką Kraków posiada wizję rozwoju w kulturze, polityce, biznesie, szkolnictwie oraz o ocenę jakości otoczenia (przestrzeni publicznych i projektów urbanistycznych).

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł
Kogoś zdrowo przetrzepało, nawet w urzędach gadają, że to jedna mafia i kolesiostwo, w urzędach! rozumiecie, swoi!
K
Kłamstwa jak zwykle
sterowane pytania to i "wyniki" są zamówione
W
Wrrr
Łolaboga, toć deweloper charytatywnie buduje a nie dla zysku! (*ironia)
B
Burmistrz Nowej Huty
czyli najnowoczesniejszy wedlug pana pre-zydenta tabor w kraju
w
wojto
jw
A
Ala
Roszczeniowy sloik tu brednie wypisuje.
!
Racji masz.Miasto zaczyna byc stloczonymi FAVELAMI....Beton wszedzie-;
c
cing ciang ciong
Polecam Szanghaj
m
maars
Pakuj się pierwszy!
Normalnie jakbym słyszał zamroczonego szlachciurę 200 lat wstecz.
R
Rozwoj Krakowa to podstawa
To sie wyprowadz jak jest zaduze do Rzeszowa. Ja chce mieszkac w duzyn miescie paro milionowym z 20 liniami metra. Krakow powinien sie intensywnie rozwijac i powinno przybywac okolo 100 tys mieszkancow rocznie
G
Gość
Żyłoby się w Krakowie dobre, gdyby miasto było mniejsze, zarówno pod względem liczby ludności, jak i obszaru. Kraków jest ogólnie przerośnięty, co prowadzi do dyskomfortu życia, a biurowce są najgorszą zakałą grodu Kraka i to głównie one powodują korki, ponieważ robotnicy do fabryk dojeżdżali autobusami lub tramwajami a ludzie pracujący w biurach (zarabiający - niestety - więcej od innych, zamiast mniej) jeżdżą własnymi samochodami, co rozmnożyło liczbę aut w Krakowie. Biurowce trzeba burzyć, ludność napływowa powinna opuścić miasto (zamiejscowi studenci powinni mieć obowiązek powrotu do rodzinnych stron po ukończeniu edukacji), ograniczyć dzietność (miasto przeludnione powinno przesiedlać wielodzietnych do wyludniającej się Łodzi czy Katowic), także obszar Krakowa trzeba zmniejszyć (przesunąć wschodnią granicę miasta na zachód o ok. 4 kilometry a bardziej radykalnym sposobem byłaby secesja Nowej Huty, która zasługuje na samodzielny byt miejski), budować przejścia podziemne i kładki dla pieszych, by autobusy jeździły zamiast stania co krok na czerwonym świetle itd. Kraków nie może być molochem, gdyż co za dużo, to nie zdrowo. Nie może być tak, że inne miasta się kurczą a Kraków nieustannie rośnie (czas odwrócić tę tendencję). Mniejszy Kraków to bardziej przyjazny Kraków.
a
asdf
No metro sie robi. Juz chyba trzecia analize oplacalnosci robia. Przy dziesiatej, dwudziestej, jak sie juz wszyscy nachapia to wam zrobia. Szybki tramwaj.
g
gosc
Zysk u dewelopera stanowi tylko ok 20 procent ceny brutto, czyli jeszcze musi zapłacić 19 procent podatku dochodowego.
g
gosc
Jest podobno cichy asfalt.
H
Huop
Gdzie jest rozwój sieci dróg dla rowerów, gdzie metro i monitoring?
W powyższym artykule są zawarte ciekawe wyniki ale bardzo ogólnikowo przedstawione. To tylko "barometr". Należy pamiętać że pod pojęciem "transport" to przede wszystkim w grę wchodzi rozwój dróg dla rowerów, bo to po prostu jeszcze w Krakowie można zrobić. Dalszy rozwój zwykłych dróg publicznych jest już problematyczny (z wyjątkiem III obwodnicy która jest niezbędna).
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska