„Tę sprawę powinno się wyjaśnić. Ale nie powinno się mylić priorytetów” – tak stwierdził były minister zdrowia w rozmowie z portalem fakt.pl odnosząc się do informacji o celebrytach oraz politykach, którzy zaszczepili się poza kolejką.
Bartosz Arłukowicz pytany był także, czy sam wziął udział w szczepieniach tak zwanej grupy 0, mimo że nie jest już czynnym lekarzem. „Po tym, jak otrzymaliśmy - ja i moja żona, która też jest lekarzem -formalne skierowanie na portalu e-pacjent z resortu zdrowia na szczepienie, stawiliśmy się zgodnie z procedurami w wyznaczonym punkcie i zaszczepiliśmy się” – odpowiedział.
Dodał także, że „jeśli się dostaje formalne skierowanie z resortu zdrowia, a takie otrzymaliśmy jako lekarze, to należy wykonać polecenie. Uważam, że wszyscy powinniśmy się zaszczepić i nikt nie powinien zlekceważyć skierowania na szczepienie.”
Były minister zdrowia zabrał także głos w sprawie szczepień poza kolejnością. Według niego „najważniejszym zadaniem jest jak najszybsze zaszczepienie jak największej liczby Polaków.” Jednak powinno wyjaśnić się wszystkie nieprawidłowości, które zachodzą w tej sprawie.
„Z jednej strony dyskutujemy o tym, co wydarzyło się na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, ale z drugiej strony powinniśmy przede wszystkim wyciągnąć wnioski z tego, że mamy na dziś nieco ponad 50 tys. zaszczepionych, a Niemcy mają 200 tys. Nie mówiąc już o Izraelu, w którym zaszczepiono już ponad milion ludzi” – zaznaczył w rozmowie dla fakt.pl Arłukowicz.
