Będą się uczyć zwykłego życia, dla nich to jest najważniejsze
Na przełomie roku w Bieczu i Gorlicach mają powstać domy, które zajmą się dziećmi z autyzmem, sprzężeniami i chorobami psychicznymi. Takiej placówki dotychczas nie było na naszym terenie
- Taki ośrodek byłby ogromną szansą dla naszych dzieci. O tym, jak wielką, wiemy tylko my, rodzice - mówi Małgorzata Grodzińska, mama Ali, 27-latki z autyzmem.
Nie ma wielkich wymagań. Tyle tylko, żeby jej córka nie traciła nabytych umiejętnościach, potrafiła sobie poradzić z codziennymi czynnościami. U autystyków czy głęboko upośledzonych nie jest to takie oczywiste. Zapowiadane od miesięcy uruchomienie środowiskowej placówki samopomocy, która zajmowałby się tymi, specyficznie niepełnosprawnymi, zaczyna być coraz bardziej realne.
W Gorlicach dom powstaje na bazie części internatu Zespołu Szkół nr 1 w Gorlicach. Konieczny będzie tam montaż zewnętrznej windy. - Właśnie zakończyliśmy przetarg na wykonanie robót budowlanych i instalacyjnych - mówi starosta Karol Górski.
Główne prace mają zakończyć się listopadzie. Sama winda będzie kosztowała prawie 300 tysięcy złotych. Jest konieczna, bo przyszli podopieczni są w różnym stanie fizycznym. Podobnie będzie w Bieczu.
Na szczęście są pieniądze na prowadzenie ośrodka.
Opieka, obojętnie czy nad autystykami, czy chorymi psychicznie, bo i tacy znajdą dla siebie miejsce w ośrodku, to praca na okrągło. Wprawdzie wielu z nich jest pod opieką warsztatów terapii zajęciowej, ale te w założeniach mają przygotowywać do startu na rynek pracy. Autystycy nie mają na nim szans. Nawet najmniejszych. Nie z powodu braku zakładów pracy chronionej, ale dlatego, że wielu nigdy nie nauczy się pisać, czytać, liczyć. - W przypadku Ali sukcesem jest samodzielne zrobienie sobie kanapki na śniadanie, ubranie czy umycie się. Praca zawodowa to coś poza jej zasięgiem - obrazuje pani Małgorzata.
Mama mówi o sobie, że jest jak przyczajony tygrys - stale gotowa do skoku, interwencji. - Nie ma mowy o wyjściu z domu i pozostawieniu córki samej - przyznaje.
Rozmowa
To pierwszy taki specjalistyczny ośrodek w powiecie gorlickim
Mirosław Wędrychowicz, burmistrz gminy Biecz, która będzie siedzibą środowiskowego domu wsparcia.
Gmina Biecz będzie wiodąca, jeśli chodzi o prowadzenie domu wsparcia. Kiedy ten ruszy?
Najpewniej na przełomie roku. Na razie musimy ogłosić przetarg na jego prowadzenie. Planujemy, że do Biecza przyjmiemy 15 podopiecznych, którzy będą podzieleni na trzy grupy. To samo w filialnym ośrodku w Gorlicach. To będzie pierwszy taki specjalistyczny ośrodek w powiecie. Choć mówiło się o nim od dawna i wszyscy uważali, że jest potrzebny, to ciągle brakowało woli współpracy pomiędzy samorządami.
Tak małe, pięcioosobowe grupy, to konieczność?
W przypadku osób z głębokim upośledzeniem, sprzężeniami czy autystyków - zdecydowana konieczność. Oni wymagają specjalnego traktowania, większego zaangażowania kadry. Zdarzają się bowiem przypadki agresji czy to wobec siebie, czy innych. To też wiąże się z opieką medyczną, która musi być na miejscu.
Jak i czego chcecie ich uczyć?
Zajęcia w takim ośrodku są prowadzone inaczej niż w warsztatach terapii zajęciowej, gdzie kładzie się nacisk na przygotowanie na wejście na rynek pracy. My będziemy starali się pokazać, jak poradzić sobie z codziennymi czynnościami, porozumiewania się z innymi. Stąd praca w małych grupach.
Rodzice, którzy znają przecież swoje dzieci, będą mieli wpływ na to, jak prowadzony będzie ośrodek.
W pewnym sensie tak, bo ustawy i przepisy to jedno, ale będziemy chcieli też zorganizować grupy wsparcia. Myślę, że będzie to korzystne dla obu stron - rodzice znają zachowania dzieci doskonale, kadra będzie mogła podpowiedzieć wiele rozwiązań związanych z opieką.
Czy inni, poza mieszkańcami gminy Biecz i Gorlic, będą mogli być objęci opieką przez ośrodek?
W przypadku wolnych miejsc - tak. Na podstawie porozumienia z inną gminą. Takie szczegóły będą jednak znane za kilka tygodni.
Komentuje dla nas
Karolina Brach, psycholog
Niezwykle ważną rolę w pracy z dzieckiem autystycznym odgrywa wczesna diagnoza zaburzenia. Im szybciej oddziaływanie terapeutyczne zostanie podjęte, tym istnieje większa szansa na jego lepsze funkcjonowanie w przyszłości. Istotne w skutecznym pomaganiu jest nawiązanie współpracy z rodziną oraz osobami z najbliższego otoczenia dziecka. Różnorodne metody terapeutyczne stosowane w pracy z osobą autystyczną głównie nakierowane są na: stymulację rozwoju mowy, koncentracji uwagi, poprawę umiejętności komunikacji i zachowań społecznych oraz samodzielności, zaradności w sytuacjach życia codziennego np.: robienie zakupów i samoobsługi - samodzielne ubieranie się, jedzenie itp.
Bardzo ważnym elementem w terapii jest zapewnienie dziecku pewnej stałej i przewidywalnej struktury otoczenia - to samo miejsce i czas zajęć, stały charakter i organizacja czasu, ten sam terapeuta, wypowiedzi jasne, krótkie, jednoznaczne. Zawsze należy dostosować metody pracy do indywidualnych potrzeb osoby z autyzmem.