O wypisanie e-recepty transgranicznej każdy występuje sam, nie jest tutaj potrzebna opinia lekarza. I sprawa niezwykle istotna: aby można to uczynić, konieczna jest wcześniejsza aktywacja bardzo przydatnego w wielu sytuacjach Internetowego Konta Pacjenta. Trzeba też pamiętać, że za wykupiony w innym kraju lek pacjent zapłaci pełną kwotę, ale potem NFZ może zwrócić mu część wydatków - tyle, ile wynosi refundacja danego leku u nas, niezależnie od tego, ile faktycznie kosztował. O zwrot pieniędzy każdy musi sam wystąpić do NFZ, wypełniając znajdujący się na jego stronie formularz.
Każdy kraj ma własne zasady dotyczące terminu realizacji recept - np. w Czechach recepta jest ważna tylko przez 14 dni - i farmaceuta recepty transgraniczne będzie sprzedawał zgodnie z własnymi regulacjami, nie zaś według zasad obowiązujących w kraju pacjenta. Ponadto nie będzie możliwe wystawienie e-recepty transgranicznej na preparaty psychotropowe, środki odurzające, leki recepturowe czy produkty lecznicze do zastrzeżonego stosowania, jak też środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyroby medyczne, np. termometry czy ciśnieniomierze.
Marian Witkowski uważa, że znaczenia transgranicznej e-recepty przecenić nie sposób. Dotąd można było, co prawda, realizować za granicą recepty papierowe, jednak wobec braku ujednoliconego dla krajów członkowskich ich wzoru, apteki niechętnie leki sprzedawały. Teraz problem ten został zażegnany, co jest szczególnie ważne wobec coraz częściej zgłaszanych braków na aptecznych półkach.
Przyczyn tych niedoborów jest wiele, między innymi wywóz leków z Polski do krajów zachodnich, gdzie ich ceny są dużo wyższe. Deficyty dotyczą preparatów stosowanych w wielu schorzeniach i są zmienne w czasie. Obecnie pacjenci największy problem mają z dostępem do części leków onkologicznych, niektórych leków na cukrzycę, preparatów immunologicznych - odczulających, antybiotyków, głównie w zawiesinie dla dzieci.
Istotne jest również wycofywanie poszczególnych produktów z portfolio producenta. W tym tygodniu POLPHARMA SA, wytwórca leku Alfadiol (wykorzystywany w leczeniu niedoborów witaminy D), poinformował, że zostaje on usunięty z oferty firmy. A jego zamiennik jest niedostępny. To samo dotyczy leku Butapirazol - w postaci maści oraz czopków - o czym 8 sierpnia poinformował portal GdziePoLek. Ma on być dostępny wyłącznie do wyczerpania zapasów.
Trzy dni wcześniej firma Sanofi-Aventis zawiadomiła o ograniczeniu dostaw przeciwdrgawkowego leku Sabril (500 mg tabletki). Ma to być spowodowane opóźnieniami w dostawach substancji czynnej wigabatryny. Portal warto śledzić, gdyż zapowiada on także poprawę dostępności medykamentów. Dotyczy to np. przeciwalergicznego leku Laticort 0,1 proc., który na półkach naszych aptek ma pojawić się w grudniu 2022 r.
Warto zwrócić uwagę na nieodpowiedzialne wykorzystywanie leków w celach innych niż ich główne wskazanie terapeutyczne. Niektórzy lekceważą przewlekle chorych ludzi i pozyskując receptę różnymi sposobami, stosują leki do celów znacznie mniej istotnych, jak np. zmniejszenie wagi ciała. Przykładem jest Ozempic, bardzo ważny w leczeniu cukrzycy typu 2. Efekt?
Dziś jest nie do zdobycia, choć diabetycy pilnie go potrzebują. Producent zapewnia, że stara się zwiększyć ilość preparatu na polskim rynku, ale efektów na razie nie widać. Niewykluczone, że wolałby go sprzedać w innych krajach UE, gdzie może wynegocjować znacząco wyższą cenę.
- Nie rozpoznacie tych miejsc! Krowodrza, Bronowice, Piaski Wielkie...
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- Męskie Granie w Krakowie: deszcz im niestraszny, tłumy na piątkowym koncercie!
