Metal, przed laty nieformalny przywódca kibiców Cracovii, został skazany na dwa lata więzienia, jednak nie za zabójstwo, a tylko za pobicie w 2004 r. Pawła O. ps. Fudżin. Kibicowi Wisły śmiertelne ciosy nożem zadał wtedy inny uczestnik bójki, 20-letni Krzysztof M. ps. Neo, ale ten oskarżony nie doczekał wyroku. Popełnił samobójstwo w areszcie.
Zarówno prokurator, jak i adwokat domagali się powtórzenia procesu. - Robert M. nie miał świadomości, że towarzyszący mu Krzysztof M. ma nóż - przekonywał adwokat Jan Znamiec.
Podkreślał, że gdyby jego klient miał zamiar pobić Pawła O., to na ulicę Szafera pojechałby w większej grupie sympatyków Cracovii, a tak się nie stało.
Dodał, że oskarżony Robert M. co prawda zadał Pawłowi O. cios w głowę pustą butelką po soku "Kubuś", ale tylko w samoobronie, bo Fudżin zaatakował go bagnetem. - Potem Robert M. pomagał w wezwaniu pogotowia do rannego, ratował go - przypomniał adwokat.
Sąd uznał, że obie apelacje zasługują na uwzględnienie i proces musi być powtórzony.
- Najważniejsze w tej sprawie są zeznania brata pokrzywdzonego, czyli Macieja O., który był bezpośrednim świadkiem zajścia - mówił sędzia Wojciech Dziuban. Dlatego zaapelował do obecnej na sali rozpraw matki tego świadka, by wpłynęła na syna.
- Niech w końcu, po pięciu latach od tej tragedii, Paweł O. zezna prawdę, co się zdarzyło tamtego dnia - mówił sędzia.
Podczas powtórnego procesu nie będzie potrzeby sporządzania dodatkowych ekspertyz, słuchania jeszcze raz świadków. - Proces powinien ograniczyć się do odebrania wyjaśnień od oskarżonego i zeznań Macieja O. To są kluczowe relacje w tej sprawie - mówił sędzia Wojciech Dziuban.