W zeszłym roku Kraków odwiedziła rekordowa liczba turystów - 12,9 mln. Jednym z negatywnych tego efektów jest wyludnianie się centrum miasta. Opuszczane mieszkania są zamieniane na pokoje czy apartamenty na krótkotrwały najem. Wiele takich kwater działa nielegalnie. Władze Krakowa od pewnego czasu próbują zdobyć dane osób oferujących pokoje na wynajem, które często swojej działalności nie zgłaszają odpowiednim organom.
Władze Krakowa podkreślają, że chcą unormowania sytuacji, ale do tego muszę wiedzieć, z jaką skalą mają do czynienia. - Nie chodzi o zwalczanie osób, które mają apartamenty, tylko o pewną czystość relacji. Słusznie zwracają nam uwagę właściciele hoteli czy pensjonatów. Oni z tytułu swojej działalności ponoszą określone opłaty na rzecz miasta, a nielegalna konkurencja nie dość, że tego nie robi, to odbiera im klientów - mówił nam niedawno Andrzej Kulig, wiceprezydent odpowiedzialny za promocję miasta.
Rezolucja do władz państwowych
Problem dostrzegają też radni, którzy w środę będą głosować nad rezolucją do rządu i Sejmu, aby ustawowo zająć się kwestią najmu krótkoterminowego i dać samorządom odpowiednie narzędzia w tej kwestii. - Na przykład, aby dać prawo wspólnotom mieszkaniowym do wyrażania opinii, czy życzą sobie apartamentów na wynajem w swojej kamienicy. Jeśli większość stanowią mieszkańcy, to mogą nie wyrazić zgody - mówi Aleksander Miszalski (PO), szef komisji turystyki.
Jak dodaje, jest to jeden z wariantów. Radny, który sam działa w branży turystycznej (jest współwłaścicielem sieci hosteli), zaznacza że trzeba działać ostrożnie, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. - Wielu ludzi zainwestowało przecież w takie apartamenty. Ale problem jest. Inne miasta w Europie starają się to regulować. Jakimś pomysłem może być limit mieszkań na wynajem. Ale do tego potrzebujemy narzędzi prawnych - zaznacza.
„Z coraz większym niepokojem obserwuje się narastające zjawisko wynajmowania mieszkań dla turystów na krótkie okresy. Zdesperowani mieszkańcy centrum, czują się bezsilni wobec faktu, że ich dom jest zamieniany w hotel przez grupę osób, dla których świadczenie tego typu usług stanowi biznes. Ludziom zależy na spokojnym i niezakłóconym korzystaniu z własnych mieszkań. Niestety obcy z walizkami notorycznie blokują miejsca postojowe mieszkańców, urządzają głośne imprezy i nie szanują części wspólnych budynku zamieniając codzienne życie stałych mieszkańców w wielu miejscach w koszmar” - to fragment uzasadnienia rezolucji Rady Miasta Krakowa, którą w środę zajmą się radni.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kraków. Nielegalny wynajem apartamentów dla turystów. Miasto szuka pomocyRadykalne działania Berlina
Problem zbyt dużego ruchu turystycznego i wynajmowania mieszkań pod turystów dostrzegają też miasta w Zachodniej Europie.
Władze Amsterdamu przyjęły, że mieszkańcy mogą krótkoterminowo wynajmować swoje mieszkania jedynie przez 60 nocy w roku. W Paryżu jest to możliwe przez 120 nocy. Najdalej poszedł Berlin - jego władze całkowicie zabroniły krótkoterminowego najmu całych mieszkań (można wynajmować pokoje). Ograniczenia wprowadziło też wiele miejscowości w Hiszpanii i w Grecji.
Czy Kraków pójdzie podobną drogą, przekonamy się wkrótce. W środę pierwszy etap.
ZOBACZ KONIECZNIE:
