Tak poważny był stan 33-letniej kobiety, która po południu uległa groźnemu wypadkowi podczas szusowania na stoku w Wierchomli Wielkiej w Beskidzie Sadeckim, że wezwano śmigłowiec sanitarny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne (silny wiatr) oraz zapadający zmrok niemożliwe było lądowanie helikoptera bezpośrednio w stacji narciarskiej. Po godz. 17 strażacy przygotowali jako lądowisko płytę stadionu sportowego w Starym Sączu, nieopodal klasztoru klarysek. Kilkadziesiąt kilometrów od Wierchomli.
Ze stoku zjazdowego do miejsca, w które mogła dotrzeć karetka Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego pechową miłośniczkę białego szaleństwa przetransportowali ratownicy Grupy Krynickiej GOPR. Ambulans skierowany do Wierchomli z podstacji w odległym Rytrze, wiózł ją około 40 km aż do Starego Sącza. Dopiero tam znalazła się na pokładzie helikoptera mającego przetransportować ją do krakowskiej lecznicy.
- Pomoc narciarce ciężko kontuzjowanej na stoku w Wierchomli była jedna z dziewiętnastu naszych weekendowych akcji w Beskidzie Sądeckim - relacjonuje Marcin Nowak, ratownik dyżurny Grupy Krynickiej GOPR. - Najbardziej pracowita była sobota. Wówczas zespoły ratownicze spieszyły na narciarskie stoki aż szesnaście razy.
Najmłodszą osobą, która podczas weekendu ucierpiała na narciarskich stokach Beskidu Sądeckiego była 12-letnia dziewczynka. Urazu głowy doznała w Szczawniku koło Muszyny około godz. 15.15 w niedzielę.
W ocenie ratowników Grupy Krynickiej GOPR bardzo groźny w skutkach był również uraz kolana, którego doznała 26-letnia kobieta podczas zjazdu na stoku w Rytrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
