– W konfrontacji przeciwko Sole nie mamy nic do stracenia, a jedynie wygranie prymatu w zachodniej Małopolsce. Na pewno trudno nam przyjmować kolejne wysokie porażki, ale do końca będziemy walczyć choćby o jedno trzecioligowe zwycięstwo - mówi kierownik Beskidu Jan Witkowski.
Zobacz także. Trener Beskidu Edward Wandzel: Z Garbarnią byliśmy bez szans
W Beskidzie zabraknie stopera Michała Tylka, który nabawił się urazu na Garbarni, co z kolei osłabi defensywę andrychowian. – Miał bardzo udaną rundę, a nie zagra już do końca sezonu – martwi się Jan Witkowski.
Nie będzie też Artura Michulca, co osłabi i tak skromną siłę ognia andrychowian. Z kolei do kadry wróci Przemysław Senderski.
W obozie oświęcimian zgłaszają pełną gotowość bojową. Kadra Soły będzie raczej skromna, bo trzeba ją podzielić także na drużynę rezerwową, grającą swój mecz w okręgówce w tym samym terminie co pierwszy zespół. – Na pewno interesuje nas tylko zwycięstwo, ale nie zamierzamy lekceważyć rywala – przestrzega Sebastian Stemplewski, trener Soły. – Kluczem do odebrania rywalom chęci do walki będzie strzelenie szybkich dwóch, czy trzech goli.