Ekstrim był rewelacją poprzednich rozgrywek. Beniaminek w rundzie zasadniczej zajął 3. miejsce, a po fazie play-off, w trakcie której było już głośno o kłopotach finansowych, ukończył zmagania na 5. pozycji. W klubie liczono, że miasto wesprze wyczynową drużynę, ale pomoc była znikoma. Ekstrimowi groziło wycofanie z I ligi. Do tego nie doszło, lecz dalsza gra na takich samych warunkach będzie niemożliwa.
- Złożyliśmy do władz miasta wniosek o udzielenie nam wsparcia na cały następny sezon w wysokości 250 tysięcy złotych - mówi Marek Wójtowicz, prezes Ekstrimu. - To połowa zakładanego budżetu, resztę jesteśmy w stanie zabezpieczyć dzięki sponsorom. Bez pomocy miasta nie wystartujemy w pierwszej lidze. Na decyzję czekamy do 20 maja.
Wprawdzie termin zgłaszania zespołu do rozgrywek upływa w połowie lipca, ale klub nie zamierza czekać tak długo w niepewności. Już rozważane są inne opcje, które jednak nie są dobre dla kibiców w Gorlicach. Chodzi o przekazanie miejsca w I lidze innemu klubowi.
- Zgłosiło się już kilka zespołów, z ośrodków, którym zależy na siatkówce na wysokim poziomie - mówi Wójtowicz. - Jest też pomysł, by połączyć Ekstrim z Wandą Kraków i występować pod wspólnym szyldem. Gdzie byśmy grali? To zależy od tego, kto by za to płacił.
Do Wandy jest blisko, bo zawodniczki gorlickiej ekipy miały bazę w Krakowie, trenowały na jej obiektach. Do tego trener Grzegorz Silczuk jest w tym klubie dyrektorem. Taką operację dałoby się więc sprawnie przeprowadzić na korzystnych warunkach, zachowując część tego, co udało się zbudować. Odstąpienie I ligi zupełnie innemu podmiotowi (według nieoficjalnych informacji zakupem miejsca interesują się Wisła Kraków i San-Pajda Jarosław) sprawi, że związków z wielką siatkówką Gorlice nie będą już mieć.
- To plany awaryjne. Wierzymy, że uda się obronić siatkówkę w Gorlicach. Chcemy grać u siebie, ale pomóc nam musi w tym miasto - zaznacza prezes.
Niepewna przyszłość sprawia, że część zawodniczek szuka sobie innego pracodawcy. Najbardziej doświadczona w ekipie Katarzyna Wąsowska ma być grającą trenerką w II-ligowym zespole z Wieliczki. Za nią prawdopodobnie podążą Magdalena Żochowska, Weronika Olipra i Magdalena Tyrańska. Inne siatkarki, po tak udanym sezonie, też nie powinny mieć problemów ze znalezieniem nowego klubu. Jeśli Ekstrim nie przystąpi do I ligi, to zapewne grać będzie w III lidze, a skład oprze na wychowankach.