W jednym z lokali gastronomicznych w Wadowicach umieszczono tzw. puszkę, do której klienci mogli wrzucać datki. W ten sposób restaurator chciał w ten sposób pomóc w zbiórce pieniędzy na leczenie chorującego na bardzo poważną chorobę dziecka.
Z przerażeniem odkrył pewnego dnia, że puszka, wraz z zawartością zniknęła. Zadzwonił po policję.
Policjanci sprawdzili monitoring. Jak wynikało z nagrań, w lokalu pojawił się złodziej, który udawał jednego z klientów. Dopiero, gdy zauważył, że nikt go nie obserwuje, wykorzystał chwilę nieuwagi pracowników i ukradł puszkę wypełnioną pieniędzmi, która stała na ladzie i uciekła z łupem.
Niedługo po zdarzeniu kryminalni wytypowali osobę odpowiedzialną za to przestępstwo. 42-letni wadowiczanin został zatrzymany jeszcze tego samego dnia na terenie miasta. Policjanci w jego miejscu zamieszkania zabezpieczyli pieniądze w kwocie ponad 500 złotych - mówi aspirant Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa wadowickiej policji.
We wtorek (22 listopada 2022) śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży, do którego się przyznał i złożył na tą okoliczność wyjaśnienia. Za część pieniędzy 42-latek zakupił alkohol. Grozi mu kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- TOP 10 cukierni w Wadowicach i okolicy. To tam najczęściej zaglądają łasuchy
- Szpital powiatowy w Wadowicach będzie miał dodatkowe piętra
- Gdyby nie oni, to Karol Wojtyła nie pokochałby aktorstwa. 135 lat "Sokoła"
- Wielki mural Karola Wojtyły seniora pod Wadowicami
- Ratują ludzi spod gruzów w całej Polsce. Tak ćwiczą
- Rolnik z Brzeźnicy zagrodził drogę. Urzędnicy bezradni
Pierwszy raz w historii zmieniono kurs planetoidy
