https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biała Przemsza to pływające wysypisko odpadów [ZDJĘCIA]

Taida Jasek
Rzeka Biała Przemsza w powiecie olkuskim jest pełna śmieci, opon i powalonych drzew. Stowarzyszenie ze Śląska postanowiło posprzątać rzekę. Do tej pory zebrało 30 worków.

Pan Krzysztof, kajakarz z Gliwic, wybrał się wraz z kolegami w przepiękne okolice Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Gdy samochodami z kajakami na dachach dojeżdżali do podolkuskich górek, liczyli na pełen wrażeń spływ wartką rzeką. Emocje były, ale nie takie, których się spodziewali. Cała Biała Przemsza od startu w Chrząstowicach (gmina Wolbrom) po Kolbark (gmina Klucze) była w śmieciach.

Niecałe dwa kilometry od startu kajakarze natknęli się na pierwsze przeszkody.- Zobaczyliśmy zwały śmieci. Były to głównie butelki, styropiany, puszki i gnijące szmaty. Oprócz tego w korycie rzeki znajdowała się masa opon samochodów ciężarowych - opowiada kajakarz.

Dalej nie było lepiej. - Kiedy przeprawiliśmy się przez to pierwsze pływające wysypisko śmieci, zobaczyliśmy mnóstwo powalonych drzew i nisko zwisających gałęzi, które nie tylko uniemożliwiły nam spływ, ale zatrzymywały kolejne śmieci i blokowały przepływ wody - dodaje.

Przepłynięcie 10-kilometrowej trasy zajęło im cały dzień. - W jednym miejscu zwałowisko śmieci stworzyło taki zator przy przepuście wody, że po drugiej stronie w korycie rzeki brakowało wody do dalszego płynięcia kajakami. Musieliśmy więc je nieść - denerwuje się mężczyzna.

Kajakarz jest załamany tym, że rzeka, choć jest malownicza, to jest bardzo zanieczyszczona i nikt o nią nie dba.

- Nie rozumiemy, dlaczego nikt się nie interesuje tą rzeką, przecież wodę z niej piją mieszkańcy Bukowna, Mysłowic i wielu innych miejscowości - mówi z oburzeniem pan Krzysztof.

Kajakarz poinformował o stanie rzeki urzędy gmin, Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i kilka stowarzyszeń. Liczył na to, że złym stanem rzeki zainteresują się wędkarze, inni kajakarze i miejscowa społeczność. Chciał, by dotarła do nich informacja, jaką wodę piją i gdzie łowią ryby. Liczy także na zorganizowanie imprez, podczas których odbyłaby się zbiórka śmieci. Udało mu się.

Jedną z organizacji dbających o tereny rzeki jest śląskie Stowarzyszenie Przyjaciół Białej Przemszy. Mimo że organizacja nie zajmuje się odcinkiem na terenie Małopolski, członkowie postanowili posprzątać tu śmieci.

Przedstawiciele koła PZW 107 w Bukownie wraz członkami i sympatykami stowarzyszenia spotkali się w Golczowicach, by w ramach obchodów Dnia Ziemi uprzątnąć brzegi i koryto Białej Przemszy. Śmieci zniknęły z odcinka od Golczowic i poniżej w stronę Klucz.
Wójt gminy Klucze Norbert Bień zorganizował rękawiczki, worki, ciepły posiłek oraz odbiór śmieci. Łącznie zebrano ok. trzydziestu 60-litrowych worków odpadów.

- Głównie były to plastikowe i szklane pojemniki po napojach, ale trafiły się też plastikowe wiadra czy gaśnica - mówi wiceprezes stowarzyszenia Krzysztof Jarosz.

Inne części rzeki nadal są brudne. Formalnie jej administratorem jest Regionalny Związek Gospodarki Wodnej w Gliwicach, ale jak ludzie sobie sami nie posprzątają, to oni tego na pewno nie zrobią.

Prawo jest niejasne

Dotychczas obowiązuje ustawa, która utrzymanie rzek nakłada na Regionalne Związki Gospodarki Wodnej. Jednak według RZGW za utrzymanie terenów wokół rzek odpowiadają gminy, czyli związek twierdzi, że to one powinny sprzątać. Gminy twierdzą, że wcale tak nie jest. Przez to, że prawo nie jest precyzyjne, nie sprząta nikt.

To ma się zmienić.

Niedawno zakończyły się konsultacje społeczne nad poprawieniem ustawy. Teraz pracują nad nią eksperci i prawnicy. Projekt zakłada, że likwidacji ulegnie siedem Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej i osiem Urzędów Żeglugi Śródlądowej, a powołanych w to miejsce zostanie sześć Urzędów Gospodarki Wodnej oraz dwa Zarządy Dorzeczy.

Rzeki zostaną w większości przekazane w zarząd samorządom, nie dając im jednak żadnych funduszy.

Ustawa powołuje dodatkowo dwa zupełnie nowe twory administracyjne, osoby prawne skarbu państwa o nazwie Zarządy Dorzecza. Mają to być: Zarząd Dorzecza Odry i Zarząd Dorzecza Wisły. Nowe jednostki administracyjne mają prowadzić działalność gospodarczą i z tej działalności, wspierane dotacjami i projektami finansowymi, utrzymywać będą największe rzeki wraz z infrastrukturą, a przede wszystkim z wałami przeciwpowodziowymi przejętymi na mocy nowej ustawy od samorządów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

V
Venca - wędkarz
"Jaki pan, taki kram"
Stare porzekadło. W górach śmieci, w rzekach i nad brzegami śmieci, nad jeziorami to samo, nad Bałtykiem to samo. To obraz Polski "od kuchni". Nie tej, z folderów. A za "syfiarzy", niech sprzątają wędkarze, harcerze, gminy,
A pocałujcie nas,wędkarzy w d..ę!!!!!!!!!!!!!!
g
gość
Ja proponuje zobaczyć brzegi jeziora Dobczyckiego, którego woda jest pobierana dla Krakowa.
Pełno śmieci, dezodorantów, jakiś butelek po chemii, śmieci itd, jest podobnie jak na tym zdjęciu.
Czy ktoś tego pilnuje?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska