Biathloniści, którzy przylecieli do Canmore, zderzyli się z siarczystymi mrozami - kilkunastostopniowymi w ciągu dnia i ponad 20-stopniowymi nocą. Z tego powodu zmodyfikowany został godzinowy program zawodów. Ale nie tylko. Na czwartek zaplanowano bowiem biegi długie w wersji skróconej - mężczyźni rywalizowali na 15 km (zamiast 20), a kobiety pobiegną na 12,5 km (zamiast 15); za każdy niecelny strzał przyznawana jest kara 45-sekundowa, a nie jednominutowa.
Polskie biathlonistki. Zobacz, jakie są na co dzień [ZDJĘCIA]
Grzegorz Guzik na strzelnicy okazał się twardzielem, ręce na mrozie mu nie drżały. Popełnił tylko jeden błąd, podczas trzeciej próby z karabinem - no i to w strzelaniu zbudował solidny wynik. Lepszy od jego dotychczas najlepszego osiągnięcia w Pucharze Świata, jakim było 26. miejsce w sprincie w Oberhofie przed dwoma laty.
Najlepszy w pierwszej konkurencji zawodów w Canmore był Norweg Johannes Thingnes Boe, który zdeklasował konkurentów, wygrał z przewagą 2 minut i 10 sekund nad swoim rodakiem Vetle Sjestadem Christiansenem.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska