W Canmore wciąż wieje, co odbiło się wyraźnie na wynikach strzeleckich uczestników biegu. Żaden z nich nie był bezbłędny, a biathloniści z trzema najwyższymi numerami startowymi (a więc najwyżej notowani w PŚ) musieli dziś pokonać w sumie aż 20 rund karnych! Osiem "pudeł" zaliczył Simon Schempp (zajął 21. miejsce), a po sześć Anton Szipulin (17.) i zdecydowany lider rankingu Martin Fourcade, który na mecie zameldował się jako 6.
Windisch też nie strzelał rewelacyjnie, bo pomylił się 4 razy. Biegł jednak niesamowicie, jak na zawodnika, który do tej pory tylko trzy razy wbił się do "10" w zawodach Pucharu Świata, a jego największym dotąd sukcesem było 5. miejsce w zawodach w Soczi trzy lata temu. Na ostatnim kilometrze 26-latek z Anterselvy ograł Benedikta Dolla (też miał 4 "pudła"). Niemiec stracił do zwycięzcy 4,1 sek. Trzeci był Francuz Quentin Fillon Maillet - strata 8,6 sek (3 rundy karne).